Wypowiedział umowę spółce, która przez 40 lat miała dzierżawić teren Fortu Owcza Góra w Kłodzku (woj. dolnośląskie) i powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Burmistrzowi miasta skończyła się cierpliwość po tym jak z terenu zabytkowego obiektu zniknęło niemal 50 drzew. Straty wycenia na ponad 200 tys. złotych.
Pierwsze informacje o wycince drzew na terenie zabytkowych fortów dotarły do urzędników 4 marca. - Mieszkańcy zaalarmowali nas o tym, że ktoś wycina drzewa. Na miejsce wysłaliśmy policję i straż miejską. Robotnicy nie mieli dokumentów, które pozwalały stwierdzić, że posiadają pozwolenie na wycinkę dlatego poproszono ich o opuszczenie terenu - informuje Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Okazało się, że z terenu fortu zniknęło 50 drzew.
Urzędnicy: wycięli drzewa, zniszczyli zabytek, zagrozili ptakom
Według gminy wycinka była nielegalna i zagrażała zabytkowi. - Dopuszczono się zniszczenia zabytku. Ścięte drzewa położono na mur fosy, która została naruszona - denerwuje się Piszko. I dodaje, że prace były prowadzone w okresie lęgowym ptaków czyli w czasie, gdy drzew wycinać nie można.
Dlatego urzędnicy napisali do konserwatora zabytków i złożyli zawiadomienie do prokuratury. - Prowadzimy postępowanie sprawdzające. Prokurator ma 30 dni na podjęcie decyzji czy wszcząć śledztwo - informuje Ewa Ścierzyńska z prokuratury okręgowej w Świdnicy. W międzyczasie konserwator nakazał spółce Wadex Invest sp. z o.o. wstrzymanie wycinki i robót prowadzonych na terenie zabytkowych fortów.
"Prawdopodobnie skończymy w sądzie"
Jednak burmistrz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wypowiedział w trybie natychmiastowy umowę dzierżawy firmie, która miała obowiązywać przez 40 lat. Zgodnie z umową ponad 23-hektarowy teren spółka dzierżawiła za 4,3 tys. złotych rocznie. - Nie wywiązali się z umowy, bo nie chronili ani dziedzictwa materialnego i przyrodniczego. Uszkodzili obiekt i dlatego prawdopodobnie skończymy w sądzie - twierdzi samorządowiec.
Z władzami spółki nie udało nam się porozmawiać. Jednak w styczniu prezes Ryszard Sebastian zapewniał reporterów "Radia Wrocław", że wycinka jest prowadzona zgodnie z harmonogramem zdań i zgodnie z decyzjami konserwatora zabytków oraz uwzględnieniem okresów lęgowych.
"Drzewa zostały wycięte nielegalnie" twierdzą urzędnicy z Kłodzka:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, Radio Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: klodzko.pl