Kilka godzin trwała walka o życie 17-latki. Auto, którym jechała wpadło do rzeki w jednej z dolnośląskich wsi. Ratownicy niemal 40 minut wyciągali dziewczynę z zatopionego BMW. Po przewiezieniu do szpitala nastolatka zmarła. Materiał "Faktów" TVN.
Do wypadku we wsi Ratowice (woj. dolnośląskie) doszło w nocy z soboty na niedzielę. Walka o życie 17-latki trwała kilka godzin. 18-letniemu kierowcy BMW udało się wydostać z zatopionego auta. Gdy wydostał się z pułapki szukał pomocy wśród mieszkańców wsi.
Walka o życie
Strażacy, którzy przybyli na miejsce przez kilkadziesiąt minut walczyli o uratowanie dziewczyny, która została w samochodzie. Jednak, by dostać się do uwięzionej 17-latki musieli najpierw wydostać pojazd na brzeg. Po niemal 40 minutach udało się wyciągnąć dziewczynę z wnętrza BMW. Ratownikom na brzegu udało się przywrócić oddech dziewczyny. Jednak po przewiezieniu do szpitala zmarła.
"Może nie znali okolicy"
Okoliczni mieszkańcy są zszokowani tragedią i zastanawiają się jak kierowca mógł wjechać na brzeg rzeki. - Może nie znali okolicy - snują domysły. Dokładna przyczyna wypadku będzie dopiero badana. Jednak tuż po wypadku policjanci informowali, że kierowca jechał prawdopodobnie polną drogą, która w pewnym momencie się skończyła, a auto wpadło do rzeki. - W pewnym momencie samochód stracił grunt pod kołami, obróciło się na dach i zatonęło - relacjonował nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. I przypomina, że po nabrzeżach rzek nie można poruszać się samochodami.
18-letni kierowca jest w szoku. Nie został jeszcze przesłuchany. Policjanci sprawdzą czy chłopak był pod wpływem środków odurzających.
Do wypadku doszło w dolnośląskiej wsi Ratowice:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | olawa24.pl