- Usłyszałam wielki huk. Potem zobaczyłam jak autobus wbija się w wiatę, kierowca prowadził oparty twarzą o kierownicę - relacjonuje świadek wypadku autobusu w centrum Wrocławia.
- Wyszłam ze sklepu, bo usłyszałam huk, olbrzymi hałas - mówi Marianna Suchodolska, która pracuje przy pl. Jana Pawła II.
Według niej, kierowca nie jechał szybko. Nie panował jednak nad autobusem.
"Kierowca wyszedł o własnych siłach"
- Jechał z głową opartą o kierownicę. Jakby zemdlał - mówi kobieta. - Autobus przebił się najpierw przez barierki, a potem wjechał w przystanek. Na chodniku, pod wiatą, stało kilka osób - dodaje.
Według kobiety, kierowca wyszedł jednak z pojazdu o własnych siłach.
- W gorszym stanie byli pasażerowie i czekający - dodaje Suchodolska.
Do wypadku doszło chwilę po 10. Autobus MPK linii 132 jechał ul. Legnicką w stronę Kazimierza Wielkiego. Łącznie w wypadku poszkodowanych jest pięć osób: pasażer pojazdu, kierowca i trzech czekających na przystanku. Jedna osoba nie przeżyła.
Autor: bieru//ec/k / Źródło: TVN24 Wrocław