Rozbudowana "instalacja drogowców" zdumiewa kierowców poruszających się jedną z wrocławskich ulic. Trzy znaki i dziewięć tabliczek ma informować kierowców co im wolno, a czego nie. – Ustawiającemu znaki zabrakło wyobraźni – komentują eksperci.
Trzy znaki drogowe wiszą na jednym słupie przy skrzyżowaniu ul. Legnickiej z ul. Na Ostatnim Groszu. Jeden zakazuje zatrzymywania się, drugi wjazdu samochodom cięższym niż 12 ton, a trzeci informuje o tym, że ruch odbywa się tu w jednym kierunku.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od kilku miesięcy towarzystwa dotrzymuje im dziewięć tabliczek z adnotacjami. By je odczytać, kierowcy wytężają wzrok i ćwiczą naukę szybkiego czytania. – Żeby się z nimi wszystkimi zapoznać, trzeba by było się zatrzymać na dłużej, a to tutaj niemożliwe – mówi pan Ryszard, wrocławski kierowca.
"Informacja dla służb miejskich, nie dla kierowców"
Miejskie służby, które odpowiadają za ustawienie znaków uspokajają, że rozwiązanie jest tymczasowe. – Będą widniały w tym miejscu do zakończenia różnych prac, które aktualnie prowadzone są na terenie miasta. To informacje dla służb miejskich, nie są dedykowane dla kierowców – tłumaczy Katarzyna Kasprzak z inżynierii miejskiej UM we Wrocławiu.
Przepisy: nie więcej niż jedna tabliczka na jeden znak
Kwestie dotyczące ustawiania znaków drogowych reguluje rozporządzenie ministra infrastruktury z 2003 roku. – Przepisy tego rozporządzenia dopuszczają umieszczenie trzech znaków na jednym słupku, ale określają, że powinny one zapewniać widoczność znaku z odległości pozwalającej kierującemu pojazdem ich spostrzeżenie, odczytanie i prawidłową reakcję – wyjaśnia Łucjan Górski, szef egzaminatorów z wrocławskiego WORD.
I dodaje, że inne z rozporządzeń dopuszcza umieszczenie na tabliczce pod znakiem drogowym napisu lub symbolu, który stanowi integralną część znaku. – Skoro tabliczka stanowi integralną część znaku, to nie powinno być ich więcej niż po jednej na każdy znak – mówi Górski.
"Zabrakło wyobraźni"
Kierowcy nie kryją swojego oburzenia. – Gratuluję pomysłu. To kolejny dowód indolencji umysłowej władz tego miasta – twierdzi pan Andrzej, który od ponad 30 lat jeździ ulicami Wrocławia.
Urzędnicy jednak zapewniają, że kierowcy ze znakiem nie powinni mieć problemów. – Ustawienie znaku z taką liczbą tabliczek nie powinno wprowadzać kierowców w błąd, bo ci którzy mają prawo jazdy powinni znać znaki i prawo drogowe – uważa Kasprzak.
Co na takie tłumaczenia eksperci? – Można uznać, że kierowca poruszający się z dopuszczalną prędkością nie zdąży zapoznać się z dyspozycjami tego znaku, a to w określonych sytuacjach może stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa. Ustawiającemu te znaki zabrakło trochę wyobraźni – mówi Górski.
Drogową ciekawostkę można zobaczyć na skrzyżowaniu ulicy Legnickiej z ulicą na Ostatnim Groszu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | T. Mildyn