"Ktoś ukradł mi samochód" - powiadomił policjantów 50-latek z Głogowa (woj. dolnośląskie). Okazało się, że żadnej kradzieży nie było. Mężczyzna ukrył auto w garażu, a później zgłosił przestępstwo, by wyłudzić odszkodowanie.
- Mężczyzna powiadomił policjantów o tym, że skradziono mu jego audi. Pojazd wyceniany był na 97 tys. złotych. Miał zniknąć w dniu, w którym mieszkaniec miasta zgłosił się do nas - informuje podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Policja: chciał rozebrać samochód na części i później sprzedać
Funkcjonariuszom coś nie pasowało. Stwierdzili, że informacja o kradzieży może być wyssana z palca. Podejrzewali, że przestępstwo zgłoszono, by wyłudzić odszkodowanie z tytułu polisy AC. - Przypuszczenia potwierdziły się. Policjanci odnaleźli samochód, który był ukryty w jednym z garaży na terenie Głogowa - mówi Kaleta. I dodaje, że podejrzany miał zamiar rozebrać samochód na części, a później je sprzedać.
50-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, dzięki któremu chciał wyłudzić odszkodowanie. Grozi mu za to do 8 lat więzienia. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny. Musiał wpłacić też 5 tys. złotych poręczenia majątkowego.
Do zdarzenia doszło w Głogowie:
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Głogów