Na ślad zabytkowej fontanny, która z Zamku Książ zniknęła kilkadziesiąt lat temu, trafił Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Zauważył ją podczas wizyty w jednym z "malowniczych pałaców". Gdzie? Tego dyrektor na razie zdradzić nie chce. Przyznaje tylko tajemniczo, że gdyby rano wsiąść w samolot, tego samego dnia wieczorem można byłoby ją podziwiać. - Tak jak Paryż wart jest mszy, tak Książ jest wart fontanny - zaznacza.
Fontanna Donatella to wielopoziomowy obiekt, który miał kilka odlanych z brązu rzeźb faunów i satyrów. Od 1913 roku stała na zamkowym tarasie. "Uważana za najpiękniejszą w całym zamku ozdabiała ukryte miejsce, porośnięte kasztanowcami, ogrodzone rzeźbioną balustradą i przepełnione magiczną aurą" - czytamy na stronie zamku.
Przez lata stopniowo się kurczyła. Przyczyniła się do tego i wojna i czasy tuż po niej, gdy zamek został splądrowany i zdewastowany przez stacjonujące w nim wojska radzieckie. To właśnie po tej wizycie większość figur zniknęła bez śladu. Później nie było lepiej: ktoś rozkradał poszczególne elementy, inne były niszczone przez upływający czas. Dziś po zabytkowej fontannie pozostała cembrowina z której zrobiono klomb. Na internetowej stronie Książa zamieszczono informację: wraz z burzliwym powojennym okresem fontannę usunięto z obiektu (prawdopodobnie nawet skradziono).
Gdzie? Obok "malowniczego pałacu"
- Mamy do czynienia ze szczególną sytuacją. Wszystko wskazuje na to, że dotarłem do dzieła, które jest identyczne, jak fontanna Donatella Hochbergów. Nie ma pewności czy to ta sama fontanna. Kwestią otwartą jest, jak ta sprawa się teraz potoczy. Pozostaję w kontakcie z prezydentem Wałbrzycha - mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Na trop fontanny, która z Zamku Książ zniknęła kilkadziesiąt lat temu, Oszczanowski wpadł podczas wizyty w jednym z "malowniczych pałaców". Gdzie on się znajduje? Tego dyrektor na razie zdradzić nie chce. Przyznaje tylko tajemniczo, że gdyby rano wsiąść w samolot tego samego dnia wieczorem można byłoby podziwiać fontannę.
Identyczna, ale być może nie ta sama
Na razie nie wiadomo czy fontanna zlokalizowana przez muzealnika to ta sama, która dawniej stała w przyzamkowym ogrodzie. - Figura jest tożsama. Jednak istotne jest to, że mamy do czynienia z rzeźbami z brązu. Do ich wykonania wykorzystano odlewy i formy. Mogło powstać kilka egzemplarzy tej samej fontanny. Być może ktoś miał na tyle dużo pieniędzy, że podobnie jak Hochbergowie, zdecydował się na realizację tego dzieła - opisuje dyrektor.
Co jeśli okaże się, że fontanna to oryginał? Sprowadzenie jej do Polski byłoby czasochłonne, a w akcję musiałoby zaangażować się m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Remont fontanny wysoko na liście
Niezależnie od tego muzealnicy będą zastanawiać się co dalej zrobić z odkryciem. - Będzie trzeba ustalić czy naszą intencją jest odtworzenie, przywrócenie obiektu, czy może wykonanie jego kopii - mówi Oszczanowski, który współpracuje z władzami Zamku Książ. Te z kolei nie ukrywają radości z zagranicznego znaleziska.
- To wielka sprawa. Na najbliższy czas mamy rozpisaną listę projektów do remontu. Remont fontanny jest bardzo wysoko na naszej liście - przyznaje Krzysztof Urbański, prezes zamku.
Niewykluczone, że już wkrótce w tajemnicze miejsce dyrektor muzeum pojedzie w towarzystwie prezydenta Wałbrzycha. Po co? - Podobnie jak Paryż wart jest mszy, tak Książ jest wart fontanny. Ona była naprawdę niezwykła - uważa Oszczanowski.
Fontanna przez lata zdobiła Zamek Książ w Wałbrzychu:
Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-Sa 3.0 PL, Zamek Książ | Jar.ciurus