Choć remontowany most w Piechowicach (woj. dolnośląskie) można objechać nadkładając kilkadziesiąt metrów, to kierowcy jeżdżą niemal 40-kilometrowym objazdem. Tak kierują ich znaki ustawione przez służby drogowe. Turyści błądzą, kierowcy narzekają na bałagan, a samorządowcy denerwują się, że trudniej jest dojechać do ich miejscowości, bo znaki wzajemnie się wykluczają. Drogowcy tłumaczą, że objazd nie mógł prowadzić najkrótszą trasą przez Piechowice, bo ulice w mieście są zbyt wąskie.
Przeprawa na ulicy Żymierskiego w Piechowicach została zamknięta na rok. To zdenerwowało kierowców, bo przejeżdżając przez most można było najszybciej pokonać trasę z Karpacza do Szklarskiej Poręby.
– Wykonawca drogi poinformował nas, że zorganizowano objazdy umożliwiające inny ruch. Objazdy te dotyczą tylko Piechowic i tu w obrębie miasta należy nadłożyć kilkadziesiąt metrów, by ominąć przeszkody i dojechać bezpiecznie – wyjaśnia Feliks Rosik, sekretarz miasta Szklarska Poręba.
"Absurd" i zagubienie
Jak zaznacza samorządowiec w praktyce to rozwiązanie wygląda zupełnie inaczej. Kierowcy, którzy docierają do Podgórzyna są kierowani na kolejny objazd. Ten z kolei ma prawie 40 kilometrów i prowadzi przez szereg miejscowości, m.in. Miłków i Mysłakowice, obwodnicę Jeleniej Góry i drogę krajową nr 3. – Miejscowi sobie radzą i nazywają organizację ruchu absurdem, zamiejscowi się gubią, a już zupełnie zagubieni są turyści z zagranicy – przyznaje Rosik.
To nie "widzimisię i przypadkowość"
Co na te zarzuty drogowcy? Jak mówią objazd to nie ich "widzimisię i przypadkowość", a konieczność zapewnienia bezpieczeństwa podróżującym. – To teren górski i nie ma możliwości przeprowadzenia ciężkiego ruchu przez wąskie uliczki czy mostki o ograniczonej nośności. Przepusty mogą się załamać, zarwać i ulec dewastacji – punktuje Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Z taką argumentacją nie zgadzają się samorządowcy. – Tłumaczenie, że drogi są za wąskie, że nie ma chodników i wyznaczanie objazdów w różnych kierunkach różnymi trasami to nonsens – grzmi Rosik. Kolejna sprawa, która rozsierdziła samorządowców to kwestia tablic. Niektóre ustawione w różnych miejscach pokazywały sprzeczne informacje. – To wprowadzało bałagan, ale na szczęście na jednym ze skrzyżowań już to poprawiono. Poza tym nic się nie zmieniło – relacjonuje sekretarz Szklarskiej Poręby.
Objazd zniechęca turystów?
Zmiana organizacji ruchu ma, zdaniem lokalnych działaczy, odstraszać turystów. Jak przyznają docierają do nich już pierwsze sygnały o miłośnikach gór, którzy z wizyty w Karkonoszach zrezygnowali właśnie przez kilkudziesięciokilometrowy objazd. – Na pewno liczba przyjeżdżających zmalała, bo turysta patrzy na oznakowanie i się nim sugeruje – mówi Witold Rudolf, burmistrz Piechowic.
Piłeczkę odbijają drogowcy. – To co jest związane z objazdem wykonywanego mostu nie powinno rodzić większych problemów i dla miejscowych i dla mieszkańców. Jeżli dobrze czytają oznakowanie to są dobrze prowadzeni na drogi krajowe i inne połączenia – kwituje Loch.
Remontowany most, którego objazd samorządowcom, drogowcom i turystom sprawia problem znajduje się w Piechowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: UM Szklarska Poręba, TVN24 Wrocław