Coca–Cola sponsorem stadionu? "Nic o tym nie wiem"

- To kompletna bzdura, nic o tym nie wiem. Przed chwilą rozmawiałem z prezesem spółki Wrocław 2012. Jest on jedyną osobą uprawnioną do prowadzenia negocjacji w sprawie sponsora tytularnego stadionu. I on kategorycznie zaprzecza doniesieniom gazety – mówi Paweł Czuma, rzecznik prezydenta Wrocławia. – Wierzę jemu, człowiekowi, który bierze udział w negocjacjach, a w których na pewno nie uczestniczy Artur Brzozowski (dziennikarz "Gazety Wyborczej" – przyp. red.).

Negocjacje trwają

We wtorek wieczorem w internetowym wydaniu "GW" poinformowała, że firma Coca-Cola ma zostać sponsorem tytularnym stadionu, a "umowa jest bliska finalizacji". Coca-Cola miałby zapłacić za to 2,5 mln zł. A tak na prawdę 1,5 mln zł, bo milion płaci już za wyłączność sprzedaży swoich napojów podczas meczów Śląska Wrocław.

Dziennikarze piszą, że informacja została potwierdzona w dwóch niezależnych źródłach. Nie podają jednak w jakich. Według "GW", władze spółki o sprzedaży praw do nazwy stadionu mają poinformować na specjalnej konferencji prasowej w czwartek.

Spółka i miasto zaprzeczają

- To bzdura. Prowadzimy rozmowy z kilkoma firmami i wszystko jest jeszcze na etapie negocjacji. Nic nie jest rozstrzygnięte. Nie będzie żadnej konferencji – komentuje doniesienia prasowe Adam Burak ze spółki Wrocław 2012.

Burak nie chce podawać nazw firm, z którymi prowadzone są negocjacje. A rzecznik prezydenta przyznaje jedynie, że na początku rozmów wśród potencjalnych kontrahentów była także firma Coca-Cola.

- Pamiętam, że kiedy przed Euro 2012 składano oferty różnym firmom, znalazła się wśród nich również Coca-Cola. Jest już stadion Pepsi Arena, więc logicznym było, że z propozycją, zwróciliśmy się do konkurencji. Nie wiem, jakie były dalsze losy tej propozycji, z tego co mi mówił prezes spółki Wrocław 2012, żadne - mówi Czuma.

Autor: ansa/par / Źródło: tvn24/"Gazeta Wyborcza"