Ewa została zamordowana 23 lata temu, teraz ekshumowano ciało. "Szukamy nowych dowodów"

- Musimy weryfikować dowody w tej sprawie. To zbrodnia sprzed ponad dwóch dekad i każdy na tym etapie ma ogromne znaczenie. Musimy poszerzać już posiadany materiał zebrany - wyjaśnia Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. I dodaje, że w związku z ekshumacją zaplanowano dodatkowe badania. - Więcej informacji, ze względu na dobro prowadzonego postępowania, udzielić nie mogę - podkreśla prokurator.

Do zbrodni doszło w sierpniu 1993 roku. 15-letnia Ewa w nocy wracała sama z dyskoteki. Gdy nie pojawiła się w domu rodzice zgłosili jej zaginięcie. Służby rozpoczęły poszukiwania, a zmasakrowane ciało dziewczyny znaleziono w lesie w pobliżu Zbylutowa. Prowadzone wtedy śledztwo nie pozwoliło na zatrzymanie odpowiedzialnego za zbrodnię. Udało się to dopiero w 2015 roku.

Nad sprawą przez 5 lat pracowali funkcjonariusze z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Ich żmudne śledztwo pozwoliło na zatrzymanie w sierpniu 2015 roku kompletnie zaskoczonego Jana G. Mężczyzna usłyszał zarzut gwałtu i zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

42-letni G. wciąż przebywa w tymczasowym areszcie. To mieszkaniec jednej z podlwóweckich miejscowości. Gdy doszło do zbrodni miał 19 lat, nie znał swojej ofiary. Wcześniej był karany m.in. za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Jak mówili w listopadzie śledczy G. przyznał się tylko do zgwałcenia nastolatki. Zabójstwu zaprzeczył. Jednak zarzut gwałtu, nawet ze szczególnym okrucieństwem, przedawnił się trzy lata temu. Z kolei zarzut zabójstwa przedawni się za siedem lat.

Ciało dziewczynki znaleziono w Zbylutowie:

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław