Dariusz H., emerytowany policjant, oskarżony o kontakty seksualne z dziewczynką, dla której przez 10 lat tworzył rodzinę zastępczą, został skazany na 3 lata więzienia. Dodatkowo dostał trzyletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Nastolatka w zeszłym roku zaszła z mężczyzną w ciążę. Wyrok nie jest prawomocny. Proces zakończył się już na pierwszej rozprawie.
W marcu prokuratorzy oskarżyli Dariusza H. o doprowadzenie do czynności seksualnej małoletniej poniżej 15. roku życia. Zdaniem śledczych do zdarzeń miało dochodzić w 2013 i 2014 roku w stolicy Opolszczyzny.
- 14-letnia dziewczyna zaszła w ciążę - informowała wtedy Lidia Sieradzka z opolskiej prokuratury okręgowej.
Wiadomo, że mężczyzna przyznał się do winy. Prokurator domagał się dla niego kary 3,5 roku więzienia oraz 4 lat zakazu zbliżania się do dziewczynki. Dariusz H. chciał dla siebie 3 lat więzienia i 3 lat zakazu kontaktu z pokrzywdzoną.
Z kolei biologiczna matka dziewczynki, która była oskarżycielem posiłkowym, domagała się dla Dariusza H. maksymalnej kary, czyli 12 lat więzienia.
Wyrok: 3 lata więzienia i zakaz zbliżania
Dzisiejszą decyzją Sądu Rejonowego w Opolu Dariusz H. najbliższe 3 lata spędzi w więzieniu. Przez 3 lata nie będzie mógł także zbliżać się do dziewczynki. Podczas wyroku H. przyznał, że żałuje swoich czynów i przeprosił matkę pokrzywdzonej. Ta z kolei uważa, że wyrok jest za niski i zastanawia się nad apelacją. Nie wierzy w skruchę Dariusza H.
- On przychodził do niej w nocy do łóżka. (...) Córka już miała wstręt do niego, na komisariacie siedziała daleko od niego - wspominała zatrzymanie H. matka dziewczynki podczas rozmowy z reporterem TVN24.
Zdaniem sądu kara maksymalna (12 lat więzienia) dla byłego policjanta byłaby za wysoka, ponieważ mężczyzna wyraził skruchę. Nie miał też wcześniej na swoim koncie takich spraw.
Na poczet kary sąd wliczył czas jaki skazany spędził w areszcie, czyli od listopada 2014 roku. Nie zgodził się jednak na opuszczenie aresztu przez H. Obrońca byłego policjanta poinformował, że ustalono również kwoty pieniężne, które będą pocztą przekazywane rodzicom dziewczynki.
Wyrok nie jest prawomocny.
Tajemnicze zaginięcie początkiem dramatu
Mężczyzna pracował jako policjant w wydziale dochodzeniowym. Zajmował się przestępczością nieletnich. Jego żona zajmowała się domem i rodziną. Mieli dwóch synów. W 2004 roku zdecydowali się na stworzenie rodziny zastępczej dla potrzebujących maluchów. Do ich domu trafiło rodzeństwo: 4-letnia dziewczynka i jej 5-letni brat.
Pod koniec października 2008 roku życie rodziny się zmieniło. Żona H. zniknęła. Mężczyzna zawiadomił policję, ale informacje jakie przekazywał były oszczędne. Ze śledztwa dziennikarzy "Uwaga" TVN wynika, że pominął istotne elementy, takie jak ubiór czy kolor oczu własnej żony.
Na początku 2009 roku poszukiwania przerodziły się w śledztwo dotyczące zabójstwa. Tej sprawy nie udało się wyjaśnić do dzisiaj. W międzyczasie w rodzinie H. zaczęły się problemy. Syn byłego policjanta mówił, że boi się ojca, który każe mu czasami klęczeć na dywanie i bije pasem lub drewnianą łyżką. Sąd zdecydował o ograniczeniu praw rodzicielskich mężczyźnie i wprowadził nadzór kuratora. Nie zdecydowano się jednak na rozwiązanie rodziny zastępczej o co wnioskowała prokuratura.
Sąd rozwiązuje rodzinę zastępczą
Wrzesień ubiegłego roku był przełomowym momentem dla rodziny. Okazało się, że dzieci, które były pod opieką H., mieszkają u swoich biologicznych rodziców. Mężczyzna nie potrafił się z tego wytłumaczyć. Dlatego sąd zadecydował o rozwiązaniu rodziny zastępczej. Miesiąc później okazało się, że 14-letnia wówczas dziewczynka, która przez dziesięć lat był pod opieką Dariusza H., zaszła w ciążę.
Gdy sprawa wyszła na jaw gromy posypały się na działanie opolskiego sądu rejonowego. Złożono wtedy wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędzi, która przez lata nadzorowała rodzinę H.
Sprawę rozpatrzy sąd rejonowy w Opolu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam,balu / Źródło: TVN24 Wrocław