Posłowie poparli poprawkę Warchoła. Nie tylko politycy zgłoszą własnych sędziów

Wiceminister składa poprawkę. Nie tylko politycy zgłoszą własnych sędziów
Wiceminister składa poprawkę. Nie tylko politycy zgłoszą własnych sędziów
Źródło: TVN 24

Sejmowa komisja poparła poprawkę wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła dającą stowarzyszeniom lub grupom sędziów i prokuratorów oraz władzom korporacji adwokackiej, radcowskiej i notarialnej prawo do zgłaszania Sejmowi sędziów, kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.

W głosowaniu zarządzonym we wtorek przez szefa komisji Stanisława Piotrowicza (PiS) poprawkę złożoną przez wiceszefa resortu sprawiedliwości Marcina Warchoła poparło 15 posłów z komisji sprawiedliwości i praw człowieka, trzech było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Po ponad 7-godzinnym posiedzeniu, 12 członków komisji opowiedziało się za zarekomendowaniem Sejmowi rządowego projektu noweli ustawy o KRS wraz z poprawkami. Pięciu posłów było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Przy sprzeciwie opozycji komisja poparła główny zapis projektu - by wygaszone zostały kadencje 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm.

II czytanie odbędzie się na forum Izby w środę po południu.

Wystąpienie na Kongresie

W sobotę podczas Kongresu Prawników Polskich Marcin Warchoł zapowiedział poprawkę do projektu. Według niej sędziów jako kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa mogłyby zgłaszać marszałkowi Sejmu stowarzyszenia sędziów lub prokuratorów, a także grupy co najmniej 20 sędziów lub prokuratorów, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych i Krajowa Rada Notarialna.

Marcin Warchoł na kongresie prawników

Marcin Warchoł na kongresie prawników

Najważniejsza poprawka zgłoszona przez wiceministra sprawiedliwości oznacza uzupełnienie dotychczasowego zapisu projektu, że kandydatów na członka Krajowej Rady Sądownictwa marszałkowi Sejmu zgłaszają Prezydium Sejmu lub co najmniej 50 posłów. Zgodnie z poprawką Prezydium Sejmu lub 50 posłów będzie mogło wybierać zgłaszanych przez siebie kandydatów wyłącznie spośród sędziów zarekomendowanych przez środowiska prawnicze. Poprawka ta została poparta przez komisję.

"Standardy Korei Północnej" i "pudrowanie rzeczywistości"

Poprawkę tę krytykowała opozycja. - To nie będą kandydaci do KRS, tylko kandydaci na kandydatów - mówił Borys Budka (PO). Robert Kropiwnicki (PO) dodawał, że niepotrzebny jest drugi etap preselekcji, bo prowadzi do tego, że to środowiska polityczne będą wstępnie wybierać, którzy sędziowie - wskazani przez środowiska prawnicze - przejdą do kolejnego etapu. Bartłomiej Wróblewski (PiS) oceniał, że "propozycja ministerstwa mieści się w konstytucyjnych regulacjach".

Jako "pudrowanie rzeczywistości" pomysł rządu określiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Dodała, że to rozwiązanie "absolutnie nie gwarantuje niezawisłości sądów" i nie zmienia niekonstytucyjnego mechanizmu. Złożyła wniosek o przerwę, by z propozycją mogła zapoznać się i wypowiedzieć na jej temat KRS. Wniosek ten został przez komisję odrzucony.

Krystyna Pawłowicz (PiS) oświadczyła, że "środowisko sędziowskie wymaga odzyskania dla demokracji". - Państwo powinniście, jak w Korei, przejść reedukację w obozach uczących demokracji - stwierdziła, zwracając się do krytyków zapisów noweli.- Standardy Korei Północnej jako standardy rozpatrywane na komisji sprawiedliwości i praw człowieka? To Białoruś jest za mało? To Korea Północna jest tym celem, do którego dążymy? - ripostowała Gasiuk-Pihowicz.

"Drobny listek figowy"

Warchoł podkreślał, że poprawka wychodzi naprzeciw postulatom środowiska sędziowskiego oraz opozycji, która wnosiła, by to sędziowie zgłaszali kandydatów do KRS. - Sędziowie nie mogą wybierać sędziów, tego konstytucja nie wymaga; będą ich wybierać przedstawiciele społeczeństwa dysponujący mandatem demokratycznym – powiedział Warchoł w rozmowie z dziennikarzami. "To najlepszy sposób zapewnienia równoważenia się władz" – dodał. - Nie ma tu żadnego upolitycznienia - zapewnił.- Dziś w ministerstwie sprawiedliwości pracuje ponad 150 sędziów i wielu prokuratorów; można sobie wyobrazić, że zgłoszą oni swoich kandydatów, którzy zostaną wybrani przez Sejm – tak poprawkę komentował rzecznik KRS Waldemar Żurek. Sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis" nazwał poprawkę "drobnym listkiem figowym". - Jeśli go zdjąć, to król nadal pozostaje nagi. (...). To jest tak, jakbyśmy lisowi powierzyli pilnowanie kurnika. To nie rządząca partia ma ufać sędziom, a społeczeństwo – mówił.

"Bez nich reforma skończy się fiaskiem"

Wcześniej poseł PO Marcin Święcicki wniósł, by komisja na rok przerwała prace nad całą nowelą. Uzasadnił to między innymi negatywnymi opiniami o projekcie oraz sprzeciwem większości środowisk sędziowskich i prawniczych. - Bez nich reforma skończy się fiaskiem - dowodził. Powołał się na uchwałę Kongresu Prawników Polskich o powołaniu społecznej komisji kodyfikacyjnej, której zadaniem ma być opracowanie projektów ustaw co do sądownictwa. Wniosek ten przepadł w głosowaniu.

Prezydent: nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań

Wątpliwości wobec projektu zakładającego skracania kadencji członków KRS zgłaszał wcześniej prezydent. - Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków Krajowej Rady Sądownictwa przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji - mówił 5 maja Andrzej Duda.

Autor: mart//now / Źródło: PAP

Czytaj także: