Prawo i Sprawiedliwość musi sobie poradzić i odwołać Mariana Banasia zgodnie z prawem, w imię czegoś, co jest najbardziej elementarne w polityce: odpowiedzialności za swoje działania - przekonywał w "Rozmowie Piaseckiego" poseł Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska). Podkreślił, że w tej sprawie opozycja może pomóc w jednym - w powołaniu komisji śledczej.
We wtorek Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Za podanie nieprawdy w takim oświadczeniu grozi do pięciu lat więzienia.
Zawiadomienie do prokuratury skierowało w piątek Centralne Biuro Antykorupcyjne.
PiS "musi sobie poradzić"
Poseł Koalicji Obywatelskiej i były wiceminister spraw zagranicznych w pierwszym rządzie PiS Paweł Kowal ocenił w "Rozmowie Piaseckiego", że prezes Najwyższej Izby Kontroli "nie powinien zostać wybrany na to stanowisko".
Dodał, że w tej sprawie ma "ogromny żal do wielu przyjaciół, starych znajomych i innych polityków".
- Ilu ludzi podniosło rękę za Marianem Banasiem i dzisiaj nie odczuwa nawet takiego poczucia, żeby powiedzieć: przepraszam bardzo? - pytał. - W jego rękach były wszystkie instrumenty skarbowe, które mogły doprowadzić do tragedii każdego przedsiębiorcy w Polsce, w jego otoczeniu byli ludzie, którzy już dziś mają zarzuty - podkreślił.
Kowal dopytywany, dlaczego opozycja nie pomoże rządowi w pozbawieniu Banasia stanowiska, odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość "ma większość, wie, jakie są zapisy konstytucyjne, musi sobie poradzić i odwołać Mariana Banasia zgodnie z prawem". - W imię czegoś, co jest najbardziej elementarne w polityce: odpowiedzialności za swoje działania - mówił Kowal. - Powinni być odpowiedzialni, powinni przeprosić, powinno to być załatwione honorowo - dodał.
Oferta opozycji "leży na stole"
Kowal przekonywał w programie, że "cena za Mariana Banasia będzie największą ceną w Trzeciej Rzeczypospolitej". - Etyczny wymiar tej sprawy pod każdym względem jest nieporównywalny z czymkolwiek - ocenił.
Na uwagę, że PiS teraz przeprasza za Mariana Banasia, Paweł Kowal odpowiedział, że "zna Prawo i Sprawiedliwość bardzo dobrze". - Nie przypominam sobie, żeby ta partia kiedykolwiek powiedziała, że się w czymkolwiek pomyliła - zauważył.
Czy opozycja pomoże obozowi rządzącemu odwołać Banasia? - Można pomóc w jednej sprawie jako opozycja: możemy powołać komisję śledczą - powiedział Kowal. - Bo coś, co się należy uczciwie opinii publicznej, to wyjaśnienie każdego szczegółu, co się wokół tej sprawy działo - tłumaczył poseł.
- Oferta leży na stole: komisja śledcza - uciął. Kowal mówił, że "wymiar etyczny tej sprawy będzie ogromny i dlatego Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się w pewnym momencie, żeby sprawę rozmontować, ale koszty tego będą ogromne". - Dzisiaj o Marianie Banasiu mówi każdy w Polsce - ocenił.
Kowal: wiadomo na pewno, że premier udawał Greka
Według Kowala, najważniejsze jest to, że "sprawa była znana wiele tygodni przed wyborami", a "nikt z obozu władzy nie był w stanie uczciwie powiedzieć" o tym obywatelom. - Uważano, że nie ma sprawy - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Na pewno wiadomo, jakie zarzuty zostały postawione w tej sprawie przez dziennikarzy i na pewno wiadomo, że było to wiele tygodni przed wyborami, i na pewno wiadomo, że premier (...) udawał Greka i że poważni posłowie, którzy mają autorytet, z Prawa i Sprawiedliwości - to mnie bardzo boli - mówili, że spokojnie mogliby drugi raz podnieść rękę i głosować za (Banasiem) - wymieniał. Kowal zaznaczył, że "jako obywatel nie doczekał się niczego od państwa polskiego". - Doczekałem się potwierdzenia, że państwo po czterech latach rządów Prawa i Sprawiedliwości w jakimś sensie wciąż jest tekturowe - ocenił. - Jedni z dumą, a drudzy ironicznie mówili o dobrej zmianie. Skończy się tak, że ta epoka będzie opisana jako epoka republiki banasiowej - powiedział Kowal.
"Gdzieś na końcu liczą się postawa i wartości"
Poseł mówił, że w związku ze sprawą Banasia ma "minimalne wymagania". - Żeby tylko wyjaśnić i poważnie odpowiedzieć opinii publicznej, dlaczego wszyscy milczeli przez tyle tygodni - mówił. - Premier powinien powiedzieć wyraźnie, odważnie, patrząc do kamery, dlaczego przed wyborami nie podjęto żadnych działań, aby sprawdzić zarzuty, które zostały postawione? Dlaczego obywatele głosowali w wyborach w przekonaniu, że to jakaś gierka polityczna, a okazało się, że sprawa jest bardzo poważna? - pytał. Zdaniem Kowala "sprawa Banasia będzie poważnie zmieniała scenę polityczną w Polsce". - Pytanie tylko, w jakim tempie - dodał. - Gdzieś na końcu liczą się postawa i wartości. Wiem, że jeżeli ktoś przekroczył wszystkie wartości, to się to źle skończy - podsumował Paweł Kowal.
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24