W umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy zawarliśmy ustalenia polityczne i personalne, ale dużo ważniejsze jest to, że uzgodniliśmy kwestie programowe - przekazał w poniedziałek wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, szef Porozumienia Jarosław Gowin. Wyraził nadzieję, że dokument zostanie podpisany jeszcze w tym tygodniu.
Jarosław Gowin powiedział dziennikarzom w Gliwicach, że razem z pozostałymi ugrupowaniami wchodzącymi w skład koalicji "wynegocjowali wszystkie szczegóły". - Mam nadzieję, że w tym tygodniu nastąpi podpisanie umowy - dodał.
- Ważne jest dla mnie nie tylko to, że zawarliśmy w niej pewne ustalenia polityczne i personalne, ale dużo ważniejsze jest to, że uzgodniliśmy kwestie programowe. Mam nadzieję, że tego typu sytuacje, jak sprawa 30-krotności już w przyszłości przez cztery lata nigdy się nie powtórzą, nie będą nas dzielić - podkreślił wicepremier.
Nowa umowa koalicyjna rządzących partii - PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski - jest konieczna, ponieważ poprzednia wygasła 11 listopada, wraz z końcem kadencji parlamentu.
W piątek po południu odbyło się kolejne spotkanie w tej sprawie liderów Zjednoczonej Prawicy: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro oraz lidera Porozumienia Jarosława Gowina. W spotkaniu udział wziął również premier Mateusz Morawiecki.
"Prezydent może odmówić złożenia podpisu pod nominacjami" Piotrowicza i Pawłowicz
Gowin był pytany w Gliwicach także o to, czy PiS utrudniło prezydentowi Andrzejowi Dudzie rozpoczęcie kampanii prezydenckiej, wybierając do Trybunału Konstytucyjnego Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
- Przepisy są jasne: prezydent może odmówić złożenia swojego podpisu pod tymi nominacjami tylko wtedy, kiedy istnieją przeszkody formalne. Tak było w roku 2015, natomiast w tej chwili żadnych tego typu przesłanek nie widać, w związku z tym spodziewam się, że pan prezydent Duda podpisze te nominacje - powiedział wicepremier.
Autor: ads//rzw / Źródło: PAP