Mieszkańcy Sierra Leone są wstrząśnięci stratą, którą przyniosła im ostatnia burza. W wyniku gwałtownego zjawiska, tak zwane Cotton Tree - będące ich najważniejszym symbolem wolności - złamało się i przewróciło. Jak przekazał prezydent kraju, jest to "wielka strata dla narodu".
Gigantyczne drzewo, nazywane Cotton Tree, które przez wieki rosło w stolicy Sierra Leone i symbolizowało wolność jego mieszkańców, zostało w środę powalone. Drzewo złamało się i upadło z powodu bardzo silnej burzy z ulewnymi opadami. Na miejscu pozostała tylko jego podstawa.
Prezydent kraju Julius Maada Bio poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że powalenie słynnego drzewa jest "wielką stratą dla narodu".
Podjęto decyzję, że roślina zostanie usunięta. Na miejsce przybyły tłumy mieszkańców, którzy po raz ostatni chcieli spojrzeć i pożegnać symboliczne drzewo.
Mogło mieć 400 lat
Cotton Tree to tak naprawdę puchowiec pięciopręcikowy, popularnie zwany drzewem kapokowym. Było jednym z najważniejszych obiektów w kraju, który założony został przez uwolnionych amerykańskich niewolników. Szacuje się, że przybyli do tego regionu w XVIII wieku. Według opowieści, pierwsi mieszkańcy chronili się pod gałęziami wielkiego drzewa przed deszczem i odmawiali pod nim modlitwy dziękczynne za szansę na życie w wolności.
Nie wiadomo dokładnie, jak stare mogło być to drzewo, ale uważa się, że mogło liczyć ponad 400 lat. Miało 70 metrów wysokości i 15 m szerokości. Stało na środku ronda w centrum miasta Freetown, a jego najwyższe gałęzie sięgały ponad budynki. Te, które znajdowały się najbliżej, zostały poważnie uszkodzone przez spadające pozostałości rośliny. Podobny scenariusz spotkał pobliskie auta. Na szczęście nie odnotowano żadnych osób rannych.
W czwartek służby zaczęły sprzątać połamane fragmenty symbolicznego drzewa.
Źródło: Reuters