W środę australijski stan Wiktoria był nękany przez ulewne opady deszczu i silny wiatr. W momencie kulminacyjnym kilkadziesiąt tysięcy domów nie miało prądu. Taka pogoda spowodowana jest pozostałościami cyklonu Seth, którego skutki mieszkańcy innych części kraju mogą doświadczać nawet do końca tygodnia.
Elizabeth Boulton, mieszkanka miasta Creswick w Wiktorii, uchwyciła na nagraniu, jak intensywne były opady w środę. Później pokazała na nim złamane gałęzie drzewa, zwisające na sznurach do prania.
- Jeszcze nigdy nie widziałam takiego deszczu, ani drzew, które tak bardzo się kołyszą. Bardzo dużych drzew. Modliłam się, żeby jedno z nich się nie przewróciło. Wyglądało na to, że może się przewrócić, ale tak się nie stało - powiedziała Boulton w rozmowie z agencją Reutera.
Australia. Ulewy i silny wiatr
W kulminacyjnym momencie ponad 30 tysięcy domów w stanie Wiktoria nie miało prądu. Według australijskich mediów, obecnie liczba ta została zmniejszona do pięciu tysięcy.
Poza opadami deszczu zagrożeniem są także silne porywy wiatru. Według meteorologów ich prędkość w porywach może sięgać do 90 kilometrów na godzinę.
Taka pogoda jest spowodowana pozostałościami cyklonu tropikalnego o imieniu Seth, które przemieszczają się na południe kraju. Australijska organizacja meteorologiczna BoM (Bureau of Meteorology) przekazała, że w Nowej Południowej Walii, Tasmanii i Australijskim Terytorium Stołecznym pogoda może być niestabilna nawet do końca tygodnia.
Źródło: Reuters, theage.com.au