W piątek rozpoczyna się 10-dniowe polowanie na inwazyjne pytony birmańskie. Łowcy węży będą szukać tego gatunku na terenie parku Everglades na południowym krańcu Florydy. Nie wszyscy są jednak zwolennikami akcji. Zdaniem niektórych, część uczestników myli niepożądane gady z rodzimymi gatunkami węży, co prowadzi do ich zabijania.
Akcja Florida Python Challenge została zainicjowana 10 lat temu, by uświadomić mieszkańcom Florydy zagrożenia związane z gatunkami inwazyjnymi.
- Akcja jednocześnie ma zainteresować regionem Everglades, w którym leży park narodowy o tej samej nazwie - powiedziała Sarah Funk, przedstawicielka Komisji ds. Ochrony Ryb i Przyrody na Florydzie. Jak dodała, pyton birmański (Python molurus bivittatus) jest niestety bardzo rozpowszechnionym gatunkiem w znacznej części południowej Florydy, na terenach przyrodniczych. Zagraża rodzimym gatunkom. Do udziału w tegorocznym Florida Python Challenge zarejestrowało się 600 osób, w tym 108 z innych stanów USA i jedna z Kanady. Na uczestników czekają nagrody wartości 30 tysięcy dolarów. Podczas akcji będą oni przebywać w wyznaczonych rewirach, a ich zadaniem będzie zabicie, w humanitarny sposób, jak największej liczby pytonów birmańskich.
Kontrowersyjna akcja
Łowcy dzielą się na trzy kategorie: profesjonalnych myśliwych zatrudnionych przez stan, myśliwych, którzy pracowali lub pracują w wojsku, oraz amatorów. W każdej kategorii osoba, która zabije najwięcej pytonów, otrzyma 2500 dolarów amerykańskich, zaś ta, która zabije najdłuższego - 1000 dol. Wielka nagroda za zabicie największej liczby tych gadów wyniesie 10 tys. dol. Można dostać tylko jedną nagrodę, więc jeśli ktoś zwycięży w kilku "konkurencjach", otrzyma tę o wyższej wartości.
Amy Siewe, samozwańcza łowczyni pytonów, wygrała w zeszłym roku nagrodę za złapanie pytona birmańskiego o długości 327 centymetrów. W tym roku nie weźmie udziału w wyzwaniu z powodu operacji kolana, ale powiedziała, że nie jest fanką corocznego wyzwania. Siewe, która została zatrudniona przez władze jako łowczyni, powiedziała, że jej zdaniem pierwotnym celem wyzwania było podniesienie świadomości na temat problemu, jakim są gatunki inwazyjne.
- Teraz akcja przyciąga duże tłumy myśliwych, którzy łapią pytony birmańskie, ale też zabijają rodzime węże, które są mylone z pytonami, takie jak nerodia brązowa, mokasyn błotny - powiedziała.
W 2017 r. władze Florydy zaczęły zatrudniać myśliwych do wybijania pytonów birmańskich przez cały rok. W ubiegłym roku zabili oni ponad 11 tys. tych zwierząt. Podczas zeszłorocznego Florida Python Challenge zlikwidowano ich 209, przy czym główną nagrodę zdobył niejaki Paul Hobbs za zabicie 20 węży. Uczestnicy przejdą szkolenie online, podczas którego dowiedzą się, jak zidentyfikować pytona birmańskiego.
Gatunek inwazyjny
Pierwsze pytony birmańskie zauważono na Florydzie w latach 30. XX wieku. Są one szkodliwe dla ekosystemu, gdyż żerują na rodzimych gatunkach, odbierając pożywienie drapieżnikom.
Źródło: PAP, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock