Po ochłodzeniu nadejdzie solidny upał. Niebawem możliwe nawet 35 stopni

Na pogodę w Polsce największy wpływ będzie miał wyż usytuowany na granicy Polski i Ukrainy. Kolejny wyż pojawi się na zachodzie Europy, zaś deszczowy niż będzie daleko od nas, między Szkocją a Norwegią.

- Takie położenie ośrodków ciśnienia sprawi, że do nas znowu zacznie napływać ciepłe powietrze - wyjaśnił Tomasz Wasilewski na antenie TVN24 w programie "Wstajesz i wiesz", wskazując na mapę. - Wokół wyżu powietrze wędruje zgodnie z ruchem wskazówek zegara. (...) Jeśli wyobrazimy sobie takie wirowanie powietrza wokół tego wyżu i tego niżu, to otrzymamy (...) napływ powietrza do Europy Środkowej i Zachodniej. Z Afryki przez Europę Zachodnią do zachodniej, a później centralnej Polski znowu wedrze się gorące powietrze - dodał.

Kiedy możemy spodziewać się nawrotu upałów? Prezenter zdradził, że już w czwartek.

- Wczoraj w wielu miejscach w tym deszczu mieliśmy tylko kilkanaście stopni, a za dwa dni będzie ponad 30 [stopni - red.] - zauważył. - To jest prawdopodobnie kulminacja tej gorącej pogody.

W czwartek gorące powietrze z południowego zachodu wedrze się do zachodniej Polski. Na granicy polsko-niemieckiej termometry mogą pokazać nawet 34-35 stopni, czyli czeka nas "solidny upał", porównywalny do lipcowych fal gorąca.

Wasilewski dodał również, że około 30 stopni Celsjusza będzie na północy Polski, prawie 30 st. C będzie także w centrum i na południu kraju.

Tomasz Wasilewski przypomniał również, że nie każdy sierpień w historii pomiarów w Polsce był upalny. Najniższą temperaturę zanotowano w roku 1966 w miejscowości Biebrza (woj. podlaskie), kiedy to na termometrach pokazała się wartość -3 st. C.

- Najgoręcej było we wsi Ceber, to jest województwo dolnośląskie - wyjaśnił. - Było 39 stopni, też w sierpniu. (...) Ceber miał ten rekord w 2015 roku.

Prezenter zwrócił tym samym uwagę, jak ogromne są możliwości naszego klimatu w kwestii temperatury w sierpniu.

Zobacz pełną rozmowę z Tomaszem Wasilewskim: