Pogoda w Polsce jest bardzo zróżnicowana - na północy utrzymuje się zachmurzenie, w południowych regionach można liczyć na słońce. Prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski wyjaśnił, że wynika to z obecności dwóch różnych układów ciśnienia. Do całej Polski napływa jednak chłodne powietrze z północy. To właśnie za jego sprawą w sobotę Warszawa była jedną z najzimniejszych stolic Europy.
Niedziela przyniosła wyraźną różnicę w pogodzie między północnymi i południowymi regionami kraju - pierwsza jest zachmurzona, druga zaś pogodna. Jak wyjaśnił prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, to konsekwencja oddziaływania dwóch różnych układów barycznych.
- Cała część południowej Polski to dzisiaj będzie obszar dobrej pogody, co nie znaczy, że przez cały dzien będzie słonecznie. Ale to południe będzie pogodne, natomiast obszar na północy to jest aura pochmurna. [...] Przyczyną tej pogody jest niż, który znajduje się nad Rosją i rządzi aurą w dużej części Polski i Europy. A drugi ważny ośrodek ciśnienia, który decyduje o tym, że marzniemy, to jest wyż znad Wysp Brytyjskich - opowiadał prezenter.
Warszawa jedną z najzimniejszych stolic
Jak dodał, oba układy ciśnienia powodują, że do Polski napływa powietrze z północy i północnego zachodu.
- Taka cyrkulacja sprawia, że na termometrach jest jak pod koniec marca, a nie tak jak pod koniec maja. Front atmosferyczny jest już daleko, daleko za granicami naszego kraju. Poszedł sobie na południe Europy i zepchnął to ciepłe czy gorące powietrze - mówił Wasilewski.
Stąd też kraje takie jak Grecja czy Hiszpania odnotowują w ostatnich dniach temperaturę rzędu 35-36 stopni Celsjusza. Do Polski zaś napływa powietrze o temperaturze około 12-13 stopni.
- Polska, a dokładnie Warszawa, z temperaturą 13 stopni to była jedna z zimniejszych stolic w Europie. Cieplej niż w Warszawie było nawet w Reykjaviku na Islandii i w niektórych skandynawskich stolicach. Więc akurat jest taka sytuacja, że to zimne powietrze między wyżem brytyjskim a niżem rosyjskim wbija się najbardziej intensywnie w głąb kontynentu. I układ, który gwarantuje ten chłód na razie pozostanie - powiedział.
Kiedy wróci ciepło?
Choć brytyjski wyż zdaje się być bardzo daleko, to właśnie on jest sprawcą pogodnej aury w naszych południowych regionach.
- Układy ciśnienia w taki sposób podzieliły sobie pogodę, że zajęły bardzo różne miejsca. [...] Ten wyż zajął pas południowy, natomiast niż swoim wpływem jest po północną i północno-zachodnią Polskę i prawie całą Skandynawię. I o ile w obszarze niżu mamy pogodę przeważnie pochmurną, to w drugiej części jest zdecydowanie więcej słońca. Wyż brytyjski klinem wcina się do Europy Środkowej i Południowej, natomiast niż wziął sobie północną Europę i prędko jej nie odda - zauważył prezenter.
Kiedy możemy spodziewać się cieplejszej pogody, typowej dla przełomu maja i czerwca?
- Myślę, że taka sytuacja którą teraz mamy będzie trwała jeszcze co najmniej przez trzy dni. Dopiero od połowy tygodnia, od środy lub czwartku, zobaczymy, że się ociepla, że pogoda staje się lepsza i jest szansa na to, że w pierwszy weekend czerwca będzie może nawet 25 stopni i słońce - podsumował Wasilewski.
Zobacz całość rozmowy z Tomaszem Wasilewskim:
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Eva_Puhova / Shutterstock