Gwiazda CNN, dziennikarz Anderson Cooper, powiadomił na Twitterze, że w tym roku nie weźmie udziału w polonijnych obchodach śmigusa-dyngusa w Buffalo. Skąd takie zainteresowanie Amerykanina polonijnym świętem? Wszystko przez skandal, jaki wśród Polonusów wywołała jego zeszłoroczna relacja z tego święta.
"Jest mi bardzo smutno, że nie będę w stanie pojawić się na śmigusie-dyngusie w Buffalo. Mam juz plany zawodowe, których nie mogę zmienić" - napisał Cooper w czwartek na Twitterrze. Dziennikarz miał szczególny powód, żeby tak dokładnie informować o swoich planach dotyczących polonijnych obchodów Poniedziałku wielkanocnego.
Niefortunne wierzbowe witki
Wszystko przez sytuację, do jakiej doszło w zeszłym roku podczas jego autorskiego programu "360 Anderson Cooper". W trakcie czytania informacji o tradycyjnym śmigusie-dyngusie obchodzonym przez Polonię właśnie w Buffalo, dziennikarz nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. Taką reakcję wywołał opis smagania wierzbowymi witkami, w którym użyto sformułowania "pussy willow" oznaczającego wierzbę, ale też waginę.
Takie zachowanie oburzyło Polonusów. Cooper przeprosił i określił swoje zachowanie jako niepoważne. Zapewnił też, że nie uważa wcale, iż śmigus-dyngus jest głupi. Jak wynika z jego zapowiedzi, w tym roku polskie tradycje nie narażą go już na niepohamowaną wesołość.
Autor: js/mj / Źródło: twitter, tvn24.pl