Topnieje wieczna zmarzlina, ogłosiło ONZ na wtorkowym szczycie klimatologów w Katarze. Ponieważ w zlodowaconych ziemiach zalega aż 1,7 tysiąca miliardów ton węgla, do atmosfery jeszcze w XXI wieku może trafić aż 135 mld ton dwutlenku węgla. To przyspieszy globalne ocieplenie i będzie miało inne tragiczne w skutkach konsekwencje.
Pokryte wieczną zmarzliną ziemie, m.in. wokół Syberii i Alaski, zawierają gigantyczne pokłady węgla. Ponieważ, jak wynika z wtorkowego raportu ONZ, wieczna zmarzlina zaczyna topnieć, rodzi się niebezpieczeństwo, że w XXI wieku globalne ocieplenie będzie postępować szybciej.
135 mld ton dwutlenku węgla
Topnienie zlodowaceń podziemnych, które znajdują się na obszarze Rosji, Kanady, Chin i Stanów Zjednoczonych, ma do 2100 roku uwolnić do atmosfery olbrzymie ilości dwutlenku węgla - gazu będącego przyczyną efektu cieplarnianego. Według naukowców, w wiecznej zmarzlinie zalega 1,7 tys. mld ton węgla, zawartego w materii organicznej. To dwukrotnie więcej, niż znajduje się w całej ziemskiej atmosferze. Jeśli materia ta na skutek ocieplenia zacznie gnić, uwolni do atmosfery gigantyczne ilości dwutlenku węgla. Mówi się, że będzie to ekwiwalent od 43 do 135 miliardów ton, czyli kilkadziesiąt procent obecnej rocznej emisji dwutlenku węgla.
Tragiczne skutki
Ponieważ owo topnienie ma miejsce już teraz, klimatolodzy zebrani na wtorkowym szczycie Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Katarze w swoim raporcie zawarli już opis dotyczący jego możliwych skutków.
Poza przyspieszeniem globalnego ocieplenia, spowodowanego właśnie "zastrzykiem" dwutlenku węgla do atmosfery, będzie stanowić ono także poważne zagrożenie dla infrastruktury wyżej wymienionych krajów. Ponieważ wieczna zmarzlina przemieni się z lodu w wodę, stanie się miękka, a budowle stojące na niej po prostu się pozapadają.
Autor: map/mj / Źródło: Reuters TV