Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) bije na alarm. Poziom zanieczyszczeń powietrza w największych miastach świata przekracza dopuszczalne normy. Przy tej okazji eksperci przypominają, że brudne powietrze może prowadzić do nowotworów.
Badaniami objęto 1600 miast z 91 krajów. To o 500 miejscowości więcej niż podczas tworzenia ostatniego raportu z 2011 roku. Co roku zwiększa się liczba monitorowanych ośrodków, ponieważ problem zanieczyszczeń staje się coraz poważniejszy.
50 proc. ludności wdycha brudne powietrze
Z raportu wynika, że zaledwie 12 proc. ludności tych miast żyje w środowisku, gdzie poziom zanieczyszczeń powietrza zawiera się w granicach (wytyczonych przez WHO) bezpiecznych dla człowieka.
Natomiast około 50 proc. populacji zamieszkującej badany obszar oddycha powietrzem, którego poziom zanieczyszczeń 2,5 raza przekracza standardy dozwolone przez WHO. Ryzyko zapadnięcia na poważne choroby układu krążenia czy choroby układu serca.
W wielu miastach na świecie, także w tych zapewne najbardziej zanieczyszczonych, dane na temat jakości powietrza nie są zbierane. WHO nie była w stanie sporządzić rankingu zanieczyszczonych miast, bo byłby on niepełny.
Jakość powietrza coraz gorsza
To, co może nas niepokoić, to coraz gorszy stan jakości powietrza. Sytuacja pogarsza się w krajach rozwijających się. Przyczynia się do tego wiele czynników, np. uzależnienie od elektrowni węglowych, zwiększająca się liczba pojazdów na drogach, nieefektywne pożytkowanie energii w budynkach, a także wykorzystywanie biomasy do gotowania lub do ogrzewania.
- Współcześnie zbyt wiele ośrodków miejskich pogrążonych jest w zanieczyszczeniach do tego stopnia, że nie można dostrzec horyzontu - powiedziała dr Flavia Bustreo z WHO. - Nic więc dziwnego, że tym powietrzem ciężko jest oddychać - dodała.
Brudne powietrze co roku zabija 4 mln ludzi
W kwietniu tego roku Światowa Organizacja Zdrowia wydała raport dotyczący zgonów spowodowanych przez zanieczyszczenia. Wynikało z niego, że w 2012 roku brudne powietrze przyczyniło się do śmierci około 3,7 mln ludzi do 60 lat.
Istnieje wiele elementów, które mogą być miarą poziomu zanieczyszczeń powietrza. Jednak najczęściej stosuje się pomiar stężenia małych, drobnych cząsteczek pyłu zawieszonego tzw. PM2,5 czyli aerozoli atmosferycznych o średnicy równej lub mniejszej niż 2,5 mikrometra. Według ekspertów to najlepszy wskaźnik poziomu zagrożeń zdrowotnych wynikających z problemu zanieczyszczenia.
Najgorsza sytuacja panuje w Azji
W raporcie WHO czytamy, że wskaźnik stężenia pyłu PM10 w Rawalpindi na północy Pakistanu 20-krotnie przekracza normę dopuszczaną przez WHO, a w stolicy Indii Delhi 28-krotnie. Wskaźnik PM2,5 informujący o stężeniu drobnych cząstek w powietrzu, które mogą dostać się do krwi przez płuca, w Rawalpindi 10-krotnie przekracza normę, a w Delhi 15-krotnie.
- Nie możemy kupić czystego powietrza w butelkach, ale miasta mogą podjąć kroki w celu poprawienia jakości powietrza i ocalenia życia mieszkańców - podkreślił Carlos Dora z departamentu zdrowia publicznego WHO.
Dora podał przykłady Bogoty w Kolumbii i Kopenhagi w Danii. Władze tych miast zachęcały mieszkańców do tzw. aktywnego transportu, czyli do chodzenia, jazdy na rowerze i korzystania z komunikacji miejskiej.
Niektóre miasta robią postępy
Warto jednak zaznaczyć, że nie wszędzie sytuacja jest tragiczna. Niektóre miasta robią postępy. Pokazują, że jakość powietrza może zmienić się na lepsze, np. poprzez zamianę węgla na energię odnawialną lub chociażby przez poprawę wydajności silników pojazdowych.
Autor: kt/mj / Źródło: who.int, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock