Wesołe Stopy, pingwin, który w drodze na Antarktydę zgubił kurs i wylądował w Nowej Zelandii, wraca niedługo do domu. Przybrał już na wadze i jest gotowy na długą podróż. Można sprawdzić na żywo, co u niego słychać!
Wesołe Stopy (ang. Happy Feet) przebywa w Nowej Zelandii już 5 tygodni. Zwierzę zboczyło z kursu na Antarktydę i wylądowało na plaży Peka Peka 21 czerwca. Eksperci twierdzą, że opuścił rodzimy region w poszukiwaniu pożywienia.
Udana rekonwalescencja
Po zabiegach zwierzę było w stanie krytycznym. Weterynarze nie dawali mu wielu szans na przeżycie, bo był odwodniony, wyczerpany i bardzo chudy.
Rekonwalescencja przebiegła na szczęście pomyślnie. Wesołe stopy karmiono rozdrobnionymi, tłustymi rybami i środkami przeczyszczającymi, żeby jak najszybciej wrócił do formy. - Pingwin szybko zaczął przybierać na wadze, ostatnio zyskał 4 kilogramy i jest coraz silniejszy - powiedziała Kate Baker, rzeczniczka zoo w Wellington.
Zwierzę przejdzie jeszcze szereg badań m.in. krwi i RTG, zanim wróci na wolność. Jego opiekunowie chcą go wypuścić za kilka tygodni na południowym wybrzeżu kraju.
Póki co rekonwalescenta można obserwować na żywo. SPRAWDŹ, CO TERAZ ROBI PINGWIN
Pomylił piasek z lodem
W nowozelandzkim zoo w Wellington pingwin przeszedł trzy operacje. Pierwsza polegała na udrożnieniu dróg oddechowych, kolejne dwie na płukaniu żołądka. W przewodzie pokarmowym pingwina zalegały bowiem trzy kilogramy piasku, które ssak pomylił z lodem.
Okazuje się, że pingwiny arktyczne mają zwyczaj jeść lód, gdy chcą się schłodzić. Wesołe Stopy chciał zastosować tę taktykę, jednak wylądował na plaży, gdzie lodu nie uświadczył. Myślał, że piach będzie równie skuteczny.
Wesołe stopy to pierwszy pingwin cesarski na nowozelandzkiej ziemi od 44 lat. Ten gatunek to stosunkowo duże ptaki, osiągają 130 m wzrostu i ważą 20-45 kg. Żyją zwykle około 20 lat, ale zdarzają się i dużo starsze osobniki. Ich populację szacuje się na 270 - 350 tys.
Autor: mm/ms / Źródło: guardian.co.uk