Najlepszym postępowaniem po ukąszeniu przez owada jest schłodzenie podrażnionego miejsca oraz przyłożenie czegoś kwaśnego - na przykład rozcieńczonego octu, rozpuszczonej aspiryny czy soku z cytryny - opowiadał we "Wstajesz i wiesz" doktor Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
- Zaczerwienienie, obrzęk i swędzenie to są typowe objawy po ukąszeniu dowolnego owada - czy to będzie komar, czy to będzie meszka. Trochę gorzej wygląda sytuacja z osą, bo pierwszym objawem jest silny ból. Dopiero potem pojawia się duży obrzęk czy zaczerwienienie i swędzenie - mówił o pierwszych objawach po ukąszeniu owadów we "Wstajesz i wiesz" doktor Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
Może zabić
Ukąszenie czy użądlenie może jednak stanowić zagrożenie dla życia - dotyczy to osób uczulonych na jad konkretnego owada.
- Jeżeli jesteśmy uczuleni na jad osy, to może dojść do wstrząsu anafilaktycznego i to jest stan zagrożenia życia. Dochodzi do tak dużego - obrazowo mówiąc - przeciekania płynu przez nasze naczynia krwionośne, że tracimy ciśnienie, tracimy przytomność i może to nawet spowodować śmierć - ostrzegał Grzesiowski.
- Osoba, która ulega tej reakcji, zaczyna nam raportować, że dziwnie się czuje - ma mroczki przed oczami, zaczyna mieć zawroty głowy, często kłopoty z oddychaniem, mogą się pojawić zmiany skórne, które są typowe: pęcherze, pokrzywka - wymieniał objawy wstrząsu anafilaktycznego Grzesiowski. - Taka osoba powoli traci przytomność, dlatego że spada ciśnienie i przestaje być w naczyniach odpowiednia ilość krwi. W ciągu dwóch-trzech minut od kontaktu z alergenem może wymagać już resuscytacji - zaznaczył doktor.
Adrenalina ratuje życie
W takiej sytuacji ukąszonemu z pomocą może przyjść adrenalina. Jest ona podawana na całym świecie w dawkach zależnych od masy ciała i wieku. W aptekach na receptę dostępne są jednorazowe ampułko-strzykawki z tą substancją. Jak zaznaczył Grzesiowski, adrenalinę należy przechowywać w lodówce. Poza warunkami chłodniczymi substancja jest ważna jedynie przez pół roku.
- Takie gotowe ampułko-strzykawki ratują życie. Jedna dla dziecka, dwie dla dorosłego dają ochronę do czasu przyjechania pogotowia czy udzielenia medycznej, fachowej pomocy - pokreślił Grzesiowski. Według niego warto poprosić lekarza o receptę na środek, nawet jeśli nie wykazujemy alergii na jad owadów. - Im więcej jest adrenaliny w otoczeniu, tym większa szansa, że ona komuś pomoże - przyznał.
Niestety o tym, że jesteśmy uczuleni na jad owadów dowiadujemy się już po fakcie. Żeby się zawczasu przekonać, czy jest się uczulonym, trzeba udać się do specjalisty, który dysponuje jadem różnych owadów jako testery. Można wykonać test skórny - na skórę nanosi się próbki jadów. - Jeżeli reakcja będzie bardzo burzliwa w tej mikroilości, możemy się spodziewać, że jesteśmy bardzo poważnie uczuleni - przestrzegał lekarz.
- Zwykle tak jest, że pierwsze ukąszenie w życiu nie daje objawów anafilaksji, czyli wstrząsu. Dopiero po kolejnym kontakcie możemy się przekonać, czy rzeczywiście mamy, czy nie mamy uczulenia - zaznaczył.
Wapno nie pomoże
Wśród wielu ludzi tkwi przekonanie, że w zwalczeniu objawów powstałych po ukąszeniu może pomóc zażycie wapna. Grzesiowski stanowczo temu zaprzecza.
- Z nieznanych przyczyn, w pewnej grupie krajów, powiedziałbym wschodnio-środkowej Europy, istnieje taki ugruntowany mit, że wapno pomaga na alergie. Nie wiemy, skąd się to wzięło - zaznaczył doktor. - Absolutnie nie ma żadnych danych naukowych, które by mówiły o tym, że wapno - w tych dawkach oczywiście, które podajemy jako syropy czy jakieś tam tabletki - zmienia przebieg alergii - zaznaczył. Dodał, że potwierdzają to liczne badania naukowe.
Na zachodzie Europy, jak mówił Grzesiowski, "nikt nie słyszał o tej metodzie". Przeprowadzono sondę wśród europejskich lekarzy rodzinnych i okazało się, że wapno jest popularnym środkiem na alergie po ukąszeniach wśród medyków z krajów takich jak Węgry, Czechy, Słowacja czy Polska. - W tych krajach pojawia się to zalecenie, nie wiadomo skąd. Ono jest przekazywane z pokolenia na pokolenie lekarzy, że wapno poprawia przebieg alergii - mówił Grzesiowski.
Schłodzić i przyłożyć coś kwaśnego
Najlepszym postępowaniem po ukąszeniu jest schłodzenie podrażnionego miejsca. - Chłodzimy i przykładamy coś, co mamy w najbliższym otoczeniu kwaśnego, czyli cytryna, rozcieńczony ocet czy chociażby rozpuszczona tabletka aspiryny - zalecał Grzesiowski. - Też soda rozpuszczona. Łyżeczka sody w szklance wody i okład z tego zaraz po ukąszeniu, ale nawet przetarcie tego miejsca zaraz po ukąszeniu alkoholem też daje poprawę - dodał.
Grzesiowski wśród działań, które możemy podjąć po ukąszeniu, wymienia również przyłożenie plasterka cebuli lub okład z miodu.
- Musimy zablokować wydzielanie histaminy, czyli bardzo ważnego składnika naszych komórek, która jest odpowiedzialna za obrzęk, swędzenie, zaczerwienienie - tłumaczył doktor. Są też również leki antyhistaminowe - inhibitory histaminowe - czyli środki, które np. przyjmuje się na astmę.
Niektórzy uważają, że pomóc po ukąszeniu może wysysanie jadu. - To jest już mit. Wysysanie niewiele pomoże, a jeszcze pogarsza sprawę, bo, zasysając skórę, zwiększamy ukrwienie i tak naprawdę jeszcze zwiększamy odczyn zapalny - podkreślił Grzesiowski.
Posłuchaj całej rozmowy z doktorem Pawłem Grzesiowskim:
Autor: ao/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Agto Nugroho/Unsplash