Transport rzeczny tonie. Upał go pogrąża

Warszawski tramwaj wodny
Marginalizowany transport rzeczny w Polsce
Źródło: TVN 24
Przez upały drastycznie obniżył się poziom wody nie tylko w Wiśle, ale i innych polskich rzekach. Właściciele statków załamują ręce i z zazdrością patrzą na kolegów po fachu z Niemiec czy Holandii. Upały pogrążają transport śródlądowy, który i bez nich w Polsce ledwo zipie. Tematem zajął się reporter programu "Polska i Świat" w TVN 24 Łukasz Wieczorek.

Niski poziom wody w rzekach jest dużym problemem dla żeglugi. Dlatego większość statków na Wiśle, Warcie czy Odrze jest przycumowana do brzegu. - Trzeba uważać, bo czasami można przytrzeć dnem o piasek - mówi kapitan żeglugi śródlądowej Tomasz Janiszek, kapitan warszawskiego promu.

Polskie realia

- Jedynym sposobem na zabezpieczenie się w takiej sytuacji jest zatrzymanie wody w rzece tak, jak się to robi na zachodzie - mówi kpt. Jerzy Pielaciński, kaptan żeglugi wyszogrodzkiej.

Podstawowymi sposobami na radzenie sobie z suszą jest budowa tam i zbiorników retencyjnych. Władze jednak lekceważą problem.

- 90 procent polskich wód śródlądowych nie spełnia wymaganych warunków. Tory wodne są zbyt płytkie, a budowle hydrotechniczne, zwłaszcza śluzy, są stare - informuje Paweł Biedziak z najwyższej Izby Kontroli.

W Polsce transport rzeczy odgrywa bardzo niewielką rolę, dlatego rzeki niszczeją i zarastają.- Flota, która powinna pracować dla gospodarki, nie pracuje - mówi kpt. ż.ś. Czesław Szarek ze Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Żeglugi Śródlądowej i Dróg Wodnych.

Wodne autostrady

Żeby rzeki zaczęły odgrywać rolę dróg transportowych trzeba zainwestować ok. 14 mld zł. To kwota, jaka jest potrzebna do modernizacji zabudowy hydrotechnicznej - zbudowania nowych zbiorników retencyjnych, kolejnych stopni wodnych i wyremontowania śluz.

Jednak zdaniem Ministerstwa Środowiska nie ma na to pieniędzy. Kwestiami priorytetowymi władz są ochrona przeciwpowodziowa, zaopatrzenie elektrowni w wodę i zapewnienie przestrzeni rekreacyjnej. Żegluga śródlądowa jest kwestią poboczną.

- To gigantyczna inwestycja, która nigdy się nie zwróci - podsumowuje Przemysław Pasek z fundacji Ja Wisła.

Autor: ab/mk / Źródło: TVN Warszawa, TVN 24

Czytaj także: