W ostatnim czasie coraz częściej usłyszeć można o potencjalnie niebezpiecznej dla człowieka odmianie biedronki. Jest nią tak zwana biedronka azjatycka, która w naszym kraju jest gatunkiem inwazyjnym. Jednak czy rzeczywiście powinniśmy bać się tych owadów? Wątpliwości rozwiał prof. Stefan Niesiołowski, z wykształcenia entomolog.
- Biedronki dla ludzi zupełnie nie są groźne. Nie istnieje żadne zagrożenie dla nikogo. Jeśli już to tylko dla mszyc, ale z tego powodu martwić się nie powinniśmy - skomentował w sobotę na antenie TVN24 prof. Niesiołowski.
50 gatunków
Dodał przy tym, że nie możemy jednoznacznie stwierdzić, które biedronki nękają ludzi. Jest około 50 gatunków tych stworzeń, z siedmiokropką na czele. Obecnie owady te szykują się do przezimowania, dlatego poszukują cieplejszych miejsc i wchodzą do domów.
Nie ma niebezpieczeństwa
- To nie są zwierzęta domowe, jak karaczany czy pchły, że będą w pobliżu człowieka - powiedział prof. Niesiołowski. Według eksperta, problem związany z ekspansją tych owadów jest pozorny.
Faktem jest, że ich ugryzienie może wywołać reakcje alergiczne u człowieka, jednak nie są one szczególnym zagrożeniem dla zdrowia i nie należy się ich bać.
- Alergiczną reakcję może wywołać każdy owad, nawet komar. Biedronka nie ma powodu, żeby gryźć człowieka, bo nie odżywia się krwią. Jeżeli wpadnie za koszulę komuś, to oczywiście wtedy w desperacji może ugryźć. Jednak większego problemu w tym nie ma. Nie twórzmy na siłę zagrożenia. Jest wiele innych, ale na pewno nie są nimi biedronki - podsumował prof. Niesiołowski.
Autor: kt/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24