Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX bezzałogowy kosmiczny statek transportowy Dragon dotarł w środę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). To pierwszy jego lot zaopatrzeniowego.
Kapsuła, która wystartowała w poniedziałek nad ranem czasu polskiego z przylądka Canaveral na Florydzie, nie ma silników pomocniczych, umożliwiających jej samodzielne dokowanie - jak czynią to rosyjskie statki Sojuz. Dlatego Amerykanka Sunita Williams i Japończyk Aki Hoshide z załogi ISS przechwycili Dragona wysięgnikiem, by przymocować go następnie do śluzy cumowniczej.
Problemy na starcie
Podczas startu doszło do uszkodzenia jednego z dziewięciu silników, ale nie wpłynęło to znacząco na przebieg misji. Dragon dostarczył na orbitę około 400 kilogramów zapasów i sprzętu. Na Ziemię ma powrócić 28 października.
Częściowym niepowodzeniem zakończyło się wyniesienie przez rakietę Falcon 9, tę samą, która niosła Dragona, prywatnego satelity telekomunikacyjnego. Znalazł on się na niższej niż planowano orbicie.
Bez własnego transportu
Wraz z definitywnym wycofaniem w ubiegłym roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków jej załogi następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
12 lotów
Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do firm prywatnych, co uznano za tańszą alternatywę. Na mocy zawartego z NASA kontraktu SpaceX zrealizuje łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS. SpaceX posługuje się tutaj własnymi rakietami nośnymi Falcon 9.
Pierwszą misję zaopatrzeniową Dragona poprzedziły dwa orbitalne loty próbne. W trakcie drugiego z nich w maju bieżącego roku przećwiczono manewr dokowania kapsuły do ISS, ale przywiozła ona tam wtedy tylko symboliczny ładunek.
Autor: adsz/rs / Źródło: PAP, NASA