W erze Imperium Rzymskiego wizyty w łaźniach, nazywanych termami, były powszechne. Starożytne teksty mówią o tym, jak bardzo różne rzeczy robili w nich Rzymianie. Przedmioty odnalezione w kanalizacji term także.
Alissa Whitmore, archeolog z University of Iowa, przyjrzała się znaleziskom z 11 - zarówno publicznych, jak i wojskowych - łaźni znajdujących się na terenach dzisiejszych Włoch, Portugalii, Szwajcarii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Wszystkie przedmioty pochodziły z okresu od I do IV wieku. Pośród nich znajdowały się znaleziska tak oczywiste, jak środki higieny osobistej (m.in. czyściki do paznokci, fiolki po perfumach i olejkach), ale też inne, bardziej zaskakujące artefakty.
Robótki ręczne
Okazało się, że w termach miały miejsce również różnego rodzaju zabiegi medyczne. Świadczą o tym m.in. skalpele i zęby, na jakie natknięto się na terenie Wielkiej Brytanii.
W termach także jedzono, czego świadectwem są nie tylko szczątki talerzy, misek i kubków, lecz także pozostałości po owocach morza, kości m.in. gęsi i kóz, a także... ziarna maku.
W termach popularny był także hazard. Grano na przykład w kości. Brązowe igły, jakie znaleziono, świadczyły z kolei o tym, że w niektórych łaźniach oddawano się... robótkom ręcznym. Whitmore jest zdania, że w termach szyli albo krawcowie, albo chętni do kąpieli nudzacy się w oczekiwaniu na swoją kolej.
Gubili, bo nie chcieli zostać okradzeni
Częstym znalkeziskiem była też biżuteria. Jak na ironię, prawdopodobnie gubili ją ludzie, którzy nie chcieli zostać okradzeni. Spinki do włosów, broszki i wisiorki mogły być też noszone w termach jako oznaka statusu społecznego, który trudno było pokazać nago.
Odczyt o tym, co mówiły o korzystających z term ludziach znaleziska, Whitmore przedtsawiła 5 stycznia na spotkaniu Amerykańskiego Instytutu Archeologicznego w Seattle. Badaczka zaznaczyła, ze nadal będzie przyglądac się tej kwestii.
Autor: map/ja / Źródło: Live Science