Większość dzieci uwielbia jeść wszystko, co słodkie, kolorowe, rozreklamowane i niezdrowe. Zwłaszcza, kiedy jest popularne i dobrze zareklamowane. Organizacja CFBAI wypowiedziała wojnę amerykańskim reklamom tzw. śmieciowego jedzenia, które mają na dzieci o wiele większy wpływ niż na dorosłych.
Przemysł spożywczy w 2006 roku rozpoczął program wolontariacki CFBAI, który jest odpowiedzią na wezwanie Federalnej Komisji Handlu i Instytutu Medycyny do regulacji reklam żywności skierowanych do dzieci.
W "Archives of Pediatrics" oraz w "Adolestent Medicine" opublikowano badania oceny tego programu, który tworzy 17 firm, między innymi Coca-Cola, Kraft Foods, General Mills, Kellogg. Koncerny połączyło zobowiązanie do poprawy treści reklam emitowanych podczas programów skierowanych do dzieci poniżej 12 roku życia.
- Ogólnie rzecz biorąc było emitowanych mniej reklam (niezdrowych) produktów, co jest dobrą wiadomością – mówi Lisa Powell, badaczka z Uniwersytetu Illinois w Chicago.
- Z drugiej strony zaobserwowaliśmy duży wzrost reklam fast-foodów – dodaje komentując opublikowane badania.
Reklama jedzenia wywołuje głód
W jakim stopniu reklama jest winna otyłości dzieci, nie wiadomo. Istnieją jednak dowody na to, że reklamy mogą mieć wpływ na chęć jedzenia niezdrowych produktów.
W jednym z ostatnich przeprowadzonych badań naukowcy zauważyli, że dzieci oglądając kreskówki spożywały o 45 proc. więcej przekąsek, jeśli były one przerywane reklamami jedzenia. Dotyczyło to zwłaszcza przekąsek reklamowanych na wizji.
Naukowcy wzięli jednak pod uwagę wszystkie reklamy oglądane przez dzieci. W 2009 roku dzieci widziały w reklamowanej w telewizji żywności zdecydowanie mniej wysokiej zawartości tłuszczu, cukru i sody, niż w reklamach emitowanych w 2003.
Reklamy w 2009 roku "tylko" w 86 proc. przedstawiały produkty tłuste, słodkie i bardzo słone. To dobry wynik, ponieważ w 2003 roku było ich 94 proc. Dzieci widziały też o jedną trzecią więcej reklam fast-foodów.
Regulacja treści reklam
Rodzą się pytania, czy samoregulacja reklam emitowanych podczas programów dla dzieci może wpłynąć na zmianę marketingu żywności dla najmłodszych.
Lee Peeler z CFBAI mówi o poczynionych postępach w tym kierunku. Nie zgodził się jednak z tym, że w badaniu oceniono wszystkie reklamy oglądane przez dzieci, a nie tylko te, które są emitowane podczas dedykowanych im programom. Na tych ostatnich bowiem koncentrują się działania samoregulacji CFBAI.
Dodał także, że naukowcy spojrzeli jedynie na liczbę reklam, a nie na ich treść. Tymczasem dwóch największych gigantów, McDonald i Burger King (członkowie CFBAI), poprawiły nie tylko posiłki dla dzieci, ale też sposób ich reklamy. Zamiast frytek z dużą ilością soli, oferują plasterki jabłek i niskotłuszczowe mleko.
Jednolite kryteria odżywiania
Program CFBAI opracował jednolite kryteria odżywiania, które zostały oparte na wytycznych amerykańskich dietetyków i stosowane będą w reklamach dla dzieci. Będą obowiązywać od 2014 roku i między innymi ograniczą ilość cukrów z 12 do 10 gramów w porcji reklamowanych produktów.
Firmy są, więc w stanie stworzyć zdrowsze standardy żywienia. A czy rodzice umieją ograniczyć ilość śmieciowego jedzenia w diecie własnego dziecka?
Autor: usa//aq / Źródło: Reuters