Codzienne prognozy pogody kojarzymy z kilkoma znanymi twarzami prezenterów. Jednak za nimi stoi cały zespół, który opracowuje informacje o pogodzie i nadaje im postać, jaką znamy z ekranu. Żeby to się udało, muszą być zgraną drużyną, w której zawodnicy rozumieją się niemal bez słów. Jak im to wychodzi, sprawdzała Weronika Diallo.
Nad tym, żeby do widzów codziennie docierały aktualne informacje o pogodzie, pracuje cały zespół. Redakcja Meteo to grupa prezenterów, synoptyków, wydawców, producentów, grafików, redaktorów, realizatorów, operatorów i dźwiękowców.
Modele matematyczne i "nos synoptyka"
Praca redakcji zaczyna się wczesnym rankiem, o 6.00. Dyżurny synoptyk przygotowuje pierwsze prognozy pogody na dany dzień. - Wykonanie prognozy składa się z trzech elementów. Zapoznania się z pogodowym stanem aktualnym - to jest pierwszy element. Drugi element to przejrzenie modelu matematycznego - wylicza Artur Chrzanowski, jeden zmeteorologów TVN Meteo.
- No i oczywiście ten element taki najmniej racjonalny, czyli nos synoptyka troszeczkę, trochę doświadczenia synoptyka, dużo wiedzy synoptyka - dodaje.
Dyscyplina to podstawa
Prognoza i dane o zjawiskach pogodowych trafiają do prezenera, który wcześnej musi zadbać o przygotowanie stroju i charakteryzacji. - Trzeba być bardzo zdyscyplinowanym. Bardzo ważny jest tutaj czas - podkreśla Dorota Gardias, prezenterka TVN Meteo.
W sytuacji, kiedy nagrania w studiou i wejścia antenowe muszą odbywać się punktualnie co do minuty, ważna jest dobra współpraca i zgranie zespołu. - Na szczęście mamy fantastycznych synoptyków, którzy w mgnieniu oka potrafią nam naprawdę w pigułce przekazać te najważniejsze informacje dotyczące pogody - mów Gardias.
Od "hieroglifów" do map pogodowych
Prognozy są ilustrowane specjalnymi mapkami. Ich stworzenie to zadanie redakcyjnych grafików. - Obrazuję dane, które przekazują mi synoptycy, na mapy - mówi jeden z nich Piotr Witak. Chociaż notatki z informacjami od synoptyków dla kogoś z zewnątrz mogą wyglądać jak hieroglify, dzięki długiej współpracy z meteorologami graficy nie mają problemu z ich odczytaniem. - Rozumiemy się bez słów - śmieje się Witak.
Przygotowanie mapy pogodowej od podstaw wymaga czasu, ale często mogą korzystać z tzw. template'ów, czyli gotowych szablonów. Oprócz map graficy tworzą m.in. czołówki do programów i modelują studio graficzne.
Walka z czasem i rutyną
Pracę całego zespołu koordynuje wydawca. Nadzoruje nagrania w studiu i przygotowanie wszystkich materiałów, które ukazują się na antenie. To on odpowiada, jeśli coś pójdzie nie tak. Wpadki się zdarzają. Najbardziej zauważalne dla widzów są oczywiście te dotyczące prezenterów.
- Czasami potrafi zgubić mnie rutyna, działam z rozpędu i zamiast "północny wschód" potrafię powiedzić "północny zachód" - zdradza Dorota Gardias.
Pomyłki najczęściej wynikają z presji czasu i ze zmęczenia, zwłaszcza gdy po wieczornym dyżurze trwającym do 24.00 wcześnie rano trzeba przyjść na kolejny.
"Nie wszystko da się przewidzieć"
- Trzeba być rześkim, wyspanym, elokwentnym, trzeba ładnie mówić, trzeba ładnie wyglądać, a proszę mi wierzyć, że czasami naprawdę tego snu jest niewiele - przyznaje Dorota Gardias. - Na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko - dodaje.
Synoptycy z kolei muszą mierzyć się z oczekiwaniami widzów, którzy chcieliby, żeby prognozy były stuprocentowo sprawdzalne. Artur Chrzanowski podkreśla jednak, że nie można ich traktować jak wyroczni. - Każda prognoza jest obarczona pewnym błędem, nie wszystko da się przewidzieć - tłumaczy.
Autor: js/mj / Źródło: TVN Meteo