Ornitolog Chris Filardi w dżungli Wysp Salomona natknął się na bardzo rzadkiego ptaka - krasnogłowa wąsatego. Ostatnie osobniki widziano kilkadziesiąt lat temu. W środowisku naukowym zawrzało. Rzadki ptak poniósł śmierć w imię nauki.
Po wieloletnich poszukiwaniach rzadkiego krasnogłowa wąsatego - gatunku endemicznego Wysp Salomona - naukowcom udało się wreszcie na niego natrafić. Ostatnio obserwowano go w 1920 oraz w 1950 roku. Kilka tygodni temu ornitolog Chris Filardi natknął się na jednego osobnika. Wielu naukowców z podziwem patrzyło na mężczyznę, dopóki nie okazało się, że ptak został przez niego zabity.
"To nie była łatwa decyzja"
Czyn ornitologa wzbudził wiele kontrowersji. Taką praktykę najczęściej stosowali biolodzy w dawnych czasach. Obecnie, w epoce fotografii oraz analiz DNA, zazwyczaj nie zabija się zwierząt, które chce się przebadać.
"To nie była łatwa decyzja. Nie zrobiłem tego pod wpływem chwili. Ptak nie jest moim myśliwskim trofeum" - napisał w odpowiedzi na ktytykę Filardi na swoim blogu.
Ornitolog uważa, że nie wszystkie informacje można było pobrać z próbki krwi. Naukowcowi zależało na wykonaniu kompleksowych badań molekularnych, morfologicznych, toksykologicznych. Ponadto chciał dokładnie przebadać upierzenie ptaka.
Poza tym Filardi twierdzi, że obserwacje krasnogłowa wąsatego są rzadkie, ale ma informacje na temat tego, że w dżungli Wysp Salomona żyją co najmniej cztery tysiące osobników tego gatunku.
These are the 1st-ever photos of a male moustached kingfisher! More on this ”ghost” species: http://t.co/1bLrW7HpZZ pic.twitter.com/P879oQ4WaA
— AMNH (@AMNH) wrzesień 23, 2015
Autor: mab/map / Źródło: IFL Science