I my, Polacy, mieliśmy swój balon stratosferyczny na miarę balonu Red Bulla, na który w niedzielę zwrócone były oczy całego świata. Gwiazdą Polski, bo tak nazwano statek powietrzny, chciano się wznieść na wysokość 30 km ponad powierzchnię Ziemi. Niestety najpierw pogoda, a potem wybuch II wojny światowej pokrzyżowały te plany.
Gwiazda Polski była największym balonem na świecie, jaki powstał przed II Wojną Światową. Miał on umożliwić wzniesienie się do stratosfery i pobicie ówczesnego rekordu wysokości lotu. Ustanowił go 11 listopada 1935 roku Amerykanin Albert Stevens, który na pokładzie balonu Explorer II wzniósł się na wysokość 22,066 km nad Ziemię. Planowano, że Gwiazda Polski poleci na wysokość 30 km.
Złe warunki pogodowe...
Podobnie jak w przypadku lotu Baumgartnera, także i lot Gwiazdy Polski przekładano ze względu na złe warunki atmosferyczne.
Balon miał wystartować w październiku 1938 roku, w dwa lata od rozpoczęcia jego budowy. 13 dnia tego miesiąca w tatrzańskiej Dolinie Chochołowskiej rozpoczęto napełnianie powłoki wodorem. Ponieważ jednak wiało zbyt silnie, start balonu odwołano.
Przy opróżnianiu balonu doszło do wypadku - trące o siebie powłoki gumowanego jedwabiu doprowadizły do wyładowania elektrycznego, w którego efekcie wybuchły resztki gazu. Gwiazda Poranna ucierpiała w eksplozji, jednak naprawiono ją i zamierziano jeszcze raz posłać do startosfery. Żeby zapobiec kolejnemu wypadkowi, w USA zakupiono niepalny hel, który statkiem przetransportowano do Polski.
... i II wś
Start balonu zaplanowano na wrzesień 1939, jednak przez wybuch wojny doprowadzenie misji do końca stało się niemożliwe.
Autor: map/mj / Źródło: aerostaty.pl