- To wydarzenie poszarpało mi nerwy - relacjonuje 12-latka z USA, która przez 15 minut stała z językiem przymarzniętym do masztu. Na szczęście w pobliżu znajdował się ojciec dziewczynki, który od razu przystąpił do ratowania dziecka.
Pewna 12-latka z East Kingston w stanie New Hampshire postanowiła sprawdzić, co się stanie, kiedy na siarczystym mrozie przyłoży język do metalowego masztu stojącego przed jej domem.
Tym samym skazała się na 15 minut dramatycznej wręcz walki o uwolnienie z opresji. Z językiem przymarzniętym do metalu ciężko było jej wezwać pomoc.
"Zanim coś zrobisz - pomyśl"
- To wydarzenie poszarpało mi nerwy. Nie przyszła mi do głowy myśl, co się stanie, gdy dotknę językiem masztu. Miałam nadzieję, że sam się odklei i utknęłam tam na 15 minut, próbując wezwać pomoc - powiedziała nastolatka. - W dalszym ciągu boli mnie język, ale nauczyłam się jednej rzeczy: zanim coś zrobisz, pomyśl - dodała.
Ojciec uratował jej życie
Na szczęście w pobliżu przechodził ojciec dziewczynki, który zauważył nienaturalne zachowanie córki. Mężczyzna od razu przystąpił do jej uwolnienia.
- Zobaczyłem z oddali, że córka stoi przy maszcie i macha rękami. Z początku nie wiedziałem, o co chodzi. Osłoniłem ją rękami, chuchałem, dmuchałem. Udało się, ale język krwawił - relacjonował ojciec dziewczynki.
Autor: kt/map / Źródło: CNN Newsource/x-news