W czwartek 2 października Andrzej Bargiel wylądował na lotnisku Okęcie z nowym rekordem w garści. 26-latek pod koniec września wspiął się na ośmiotysięcznik Manaslu najszybciej na świecie. Młody himalaista jest 10. Polakiem, który zdobył nepalską górę.
Andrzej Bargiel (ur. 18 kwietnia 1988 roku w Łętowni) stanął na wierzchołku położonej w północnej części Nepalu góry Manaslu (8156 m n.p.m.) w czwartek 25 września po 14 godzinach i około 5 minutach wspinaczki. To pozwoliło mu pobić należący do Niemca Benedikta Boehma rekord świata w najszybszym zdobyciu tego szczytu (wynosił on 16 godzin).
Długie wejście, szybkie zejście
- Samo podejście było bardzo trudne - przyznał w rozmowie z reporterem TVN24. - 24 godziny bez snu przy takim wysiłku... No jest to ciężkie, trzeba mieć po prostu silną psychikę i walczyć do końca - stwierdził. Bargiel z bazy wystartował o 22.00, a na szczycie stanął o godz. 12.00. - Natomiast samo zejście trwało 6 godzin 59 minut - zaznaczył młody rekordzista.
"Mega niekonwencjonalne"
Bargiel przyznał, że całe przedsięwzięcie było "mega niekonwencjonalne" ze względu na wyzwania, jakie postawił sobie młody himalaista.
Głównym zamiarem było rekordowo szybkie zdobycie szczytu Manaslu i zjazd na nartach zamiast tradycyjnego zejścia. Niestety plany pokrzyżowała gęsta mgła. Pomimo to jako drugi w historii zjechał na nartach do bazy położonej na wysokości ok. 4800 m.
W planach było również zdobycie innego szczytu, znajdującego się po chińskiej stronie.
- Niestety nie udało się zdobyć pozwolenia na wejście - przyznał rekordzista. Podkreślił jednak, że głównym celem był wierzchołek nepalskiej góry.
Cel pozwoliła Bargielowi osiągnąć koncentracja - zachowana, pomimo że napięcie z każdym dniem rosło.
- Na początku tygodnia po obozie krążyły coraz to nowsze plotki o pogodzie. Niemcy stawiali na atak między 26 a 27 września, Hiszpanie dzień wcześniej, inni obstawiali koniec miesiąca. Każda z ekip miała też swój plan na atak. Jedni po kolei przez wszystkie obozy, drudzy z bazy do dwójki, potem do czwórki. Ja na szczęście głowy tym nie musiałem sobie zawracać. Plan miałem prosty: baza – szczyt – baza" - wspomina członek kadry narodowej w skialpinizmie.
Pierwsza dziesiątka
Bargielowi towarzyszył brat - 38-letni Grzegorz, pracownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W wyprawie brał też udział 55-letni Dariusz Załuski - zdobywca pięciu ośmiotysięczników. Zdjęcia wykonał fotograf Marcin Kin.
Bargiel, dziesiąty Polak na Manaslu, to także rekordzista w biegu na najwyższy szczyt Kaukazu Elbrus (5642 m). Dokonał tego w czasie 3 godzin i 23 minut. Pobiciem wyniku zdobywcy Korony Himalajów Denisa Urubki o 32 minuty, Polak zyskał wielkie uznanie w świecie alpinizmu.
Autor: mb/map / Źródło: TVN 24, PAP