"Po łagodnych zimach przychodzą takie, podczas których na grypę choruje się częściej, a objawy tej choroby są bardziej dotkliwe" - wynika z badań naukowców, którzy analizowali związek grypy z warunkami klimatycznymi. To oznacza, że globalne ocieplenie, skutkujące większą częstotliwością pojawiania się ciepłych zim, stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia.
Zespół badaczy, na czele którego stała Sherry Towers z Mathematical, Computational and Modeling Sciences Center przy Arizona State University, sprawdził, w jaki sposób zachorowania na grypę w USA łączyły się warunkami kilmatycznymi panującymi od zimy 1997-1998 do teraz.
Analizy badaczy, którzy korzystali z danych udostępnionych przez Centers for Disease Control, wykazały, że po ciepłej zimie nadejdzie taka, która będzie się wiązała ze zwiększoną zachorowalnością i cięższym przebiegiem choroby.
Częściej, cięższy przebieg choroby
- Wygląda na to, że mniej ludzi choruje na grypę w trakcie ciepłych zim. To jednak oznacza również, że w następnym sezonie więcej ludzi będzie podatnych na tę chorobę - mówi Towers. - A jeśli "sezon grypowy" rozpocznie się wyjątkowo wcześnie, wielu ludzi nie będzie miało nawet szansy zaszczepić się przeciw wirusowi. To sprawi, że ilość zachorowań na grypę wzrośnie, a przebieg tej choroby będzie jeszcze cięższy - dodaje.
Globalne ocieplenie zagrożenie
"Jeżeli globalne ocieplenie będzie postępować, ciepłe zimy będą zdecydowanie bardziej powszechne, a przez to grypa będzie zdecydowanie groźniejsza" - piszą na łamach "PLOS Currents: Influenza" autorzy badania.
Trzeba się szczepić wcześnie
Zdaniem matematyka-epidemiologa Gerardo Chowella-Puente z School of Human Evolution and Social Change przy Arizona State University świadomość, że tak faktycznie może się dziać, mogłaby pomóc w zapewnianiu szczepionek przeciwko grypie w odpowiednim czasie. To zapobiegłoby przyszłym epidemiom tej choroby
Autor: map/mj / Źródło: science daily