Pienińscy flisacy w sobotę uroczyście zainaugurowali 181. sezon turystycznych spływów przełomem Dunajca. Tylko dzisiaj z ich usług skorzystało tysiąc osób. Flisacy liczą na kolejny dobry sezon i zwiększają flotę - z 40 do 240 łodzi.
Spływ przełomem Dunajca to jedna z atrakcji turystycznych w Małopolsce. Płynąc flisackimi łodziami można podziwiać przyrodę Pienin: widoki na Trzy Korony, Sokolicę oraz pejzaże wsi Czerwony Klasztor i Sromowce. W uroczystości poświęcenia łodzi i inauguracji sezonu oprócz flisaków, wzięli udział mieszkańcy Pienin i turyści.
- 1 maja zwiększamy flotę pływającą po Dunajcu z 40 do 240 łodzi. Jeżeli pogoda będzie nam sprzyjała, to mamy nadzieję na pobicie ubiegłorocznego rekordu, kiedy Dunajcem przeprawiliśmy 275 tys. turystów - powiedział prezes pienińskich flisaków Jan Sienkiewicz.
Popularna rozrywka
W dniu inauguracji ze spływu Dunajcem skorzystało tysiąc osób, a od początku kwietnia rzeką przeprawiło się ok. 6 tys. turystów. Sezon turystyczny na Dunajcu potrwa do końca października. W tym roku spływ będzie obsługiwało około 550 flisaków. W tym roku osoba dorosła za przeprawę przełomem Dunajca na trasie od przystani początkowej w Sromowcach-Kątach do Szczawnicy zapłaci 49 zł, a do Krościenka 58 zł. Cena zawiera opłatę za wstęp do Pienińskiego Parku Narodowego. Bilet dla dziecka w wieku do 10 lat kosztuje o połowę mniej. Trasa do Szczawnicy ma długość około 18 km i pokonanie jej zajmuje 2 godz. i 15 minut. Trasa do Krościenka jest o 5 km dłuższa i trwa o 0,5 godz. dłużej. Spływ przełomem Dunajca organizuje Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich, działające od 1934 r. Skupia ponad 900 osób.
Tratwą po Biebrzy
Sezon rozpoczął się także na Biebrzy na Podlasiu. - Warto tutaj przyjechać, żeby odpocząć od zgiełku miasta - powiedział Maciej Wilczyński, organizator spływów. - To jedyne w swoim rodzaju miejsce, największy park narodowy w Polsce, rozległe obszary, gdzie nawet szybciej niż człowieka zobaczymy łosia.
Wilczyński powiedział, że z Warszawy można na Podlasie dojechać w zaledwie dwie godziny. Maj to także doskonały czas na obserwację ptaków, bo przez długą zimę ptaki przyleciały później.
Wilczyński wyjaśnił, nie ma żadnego zagrożenia, bo Biebrza płynie dostojnie i wolno. Dodatkowo każdy pasażer tratwy dostaje kapok i koło ratunkowe.
Autor: pk/rs / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock