Toksoplazmoza - choroba, którą można zarazić się m.in. przez kontakt z kotem - może mieć swoje dobre strony. Naukowcy z jednego z amerykańskich uniwersytetów medycznych zauważyli, że pasożyt Toxoplasma gondii może pomóc w walce z rakiem. Podczas badań laboratoryjnych badaczom udało się poprawić stan zdrowia 90-proc. badanych myszy, które cierpiały na czerniaka.
Toxoplasma gondii jest jednokomórkowym pasożytem, który żyje m.in. w przewodzie pokarmowym kotów. Na całym świecie dość powszechne jest zakażenie tym pasożytem. Jednak niewiele osób wykazuje jakiekolwiek objawy choroby, bo gdy Toxoplasma zaatakuje układ odpornościowy, ten natychmiast atakuje pasożyta i "utrzymuje" organizm w stanie, który nie wskazuje na chorobę.
- Pasożyt nauczył się, jak nie zabijać swojego gospodarza. Nie pozwala też na to, by organizm tego gospodarza sam się wyniszczał - powiedział David J. Bzik, profesor mikrobiologii i immunologii z Geisel School of Medicine z Dartmouth College w New Hampshire. - Żeby to osiągnąć, pasożyt musi posiadać zdolności do manipulacji układem odpornościowym - dodał naukowiec.
Toxoplasma uwolni, rak wyhamuje
Gdy dochodzi do inwazji pasożyta na organizm zwierzęcia, układ immunologiczny gospodarza reaguje natychmiastowo. Zabijane są wszystkie zreplikowane komórki pasożytnicze, a organizm gospodarza jest jeszcze lepiej chroniony przed śmiercią. Szczególnie na infekcje Toxoplasmą reaguje układ odpornościowy zwierząt. Uwalnia on komórki zwane CD8 + T. To one są odpowiedzialne za niszczenie komórek zainfekowanych wirusami lub niszczenie komórek nowotworowych. - Okazuje się, że limfocyty CD8+ T są bardzo ważne w przypadku raka - zauważył Bzik w rozmowie z Live Science. - Są one najważniejszym typem komórek, które mogą zwalczać nowotwory - dodał specjalista. Niestety, kiedy dochodzi do powstawania komórek nowotworowych, uwalnianie C8+ T zostaje zahamowane.
Skuteczny środek w walce z chorobą?
Niedawno naukowcy wpadli na pomysł, żeby wykorzystać sposób, w jaki układ immunologiczny odpowiada na atak pasożyta Toxoplasma. Ekspertom zależy na ty, by ten atak skierować przeciwko zmianom nowotworowym, a w efekcie stworzyć skuteczny środek na raka.
- Pasożyt jest zdolny do stymulowania układu immunologicznego. Stymulacje te są potrzebne do walki z nowotworem - powiedział David J. Bzik, profesor mikrobiologii i immunologii z Geisel School of Medicine z Dartmouth College w New Hampshire.
90-proc. skuteczność?
Znając teorię, naukowcy postanowili przejść do praktyki. Sprawdzili, co stanie się z myszami, które chorują na nowotwór skóry i nowotwór jajnika, po zaaplikowaniu im pasożyta Taxoplasma. Warto przy tym wspomnieć, że genom pasożyta był wcześniej zmodyfikowany w taki sposób, by nie mógł się rozmnażać, a co za tym idzie, by nie szkodził myszom.
Po pewnym czasie badań, prof. Bzik zauważył, że podczas leczenia pasożytem guzy znacznie się zmniejszały, a szansa mysz na przetrwanie wzrosła. Po 12 dniach terapii u około 90 proc. gryzoni z czerniakiem odnotowano poprawę stanu zdrowia.
W przypadku myszy, które cierpiały na nowotwór jajnika, statystyki są znacznie gorsze. Żadna z myszy nie przeżyła, ale jak potwierdzają naukowcy, powodem mogło być zaawansowane stadium choroby. - Te myszy miały naprawdę ogromne guzy - zapewniają naukowcy. Jednak zaznaczyli przy tym, że plusem stosowania terapii Toxoplasmą było długie utrzymywanie zwierząt przy życiu.
Przed naukowcami jeszcze długa droga do wprowadzenia leku do produkcji, ponieważ potrzebnych jest więcej badań.
Autor: kt/mj / Źródło: Live Science