Temperatura na Ziemi stale rośnie. Ostatnie miesiące, w tym kwiecień, były najcieplejsze w historii. Eksperci ostrzegają przed fatalnymi skutkami upałów.
Naukowcy z NASA alarmują, że kwiecień był najgorętszy w historii. Pobił swój rekord z 2010 r. o 0,24 st. C. Najcieplej było na północy Alaski, Rosji, Afryki i zachodniej Grenlandii, gdzie termometry wskazywały temperaturę średnio o 4 stopnie C wyższą od normy.
Od kilku miesięcy notuje się rekordowo wysokie wartości temperatury powietrza. Tak gorącego okresu nie mieliśmy od 1880 r., kiedy zaczęto prowadzić regularne pomiary. Różnica temperatur między ostatnimi tygodniami, a ich odpowiednikami z lat 1951 - 1980 wynosi 1,11 st. C.
Christiana Figueres z konwencji Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu uważa, że spory wpływ na obecny stan ma zjawisko El Nino, polegające na utrzymującej się ponadprzeciętnej wysokiej temperaturze na powierzchni wód w strefie równikowej Pacyfiku.
Palące skutki ocieplenia
- Upałom towarzyszą często pożary oraz susze, jasno pokazujące, że człowiek powinien jak najszybciej zaprzestać tak mocno eksploatować naturę i rozpocząć wdrażanie programów, które w przyszłości będą chronić klimat na Ziemi - twierdzi Figueres.
Globalne ocieplenie jest niebezpieczne dla wszystkich żywych istot. Zmiany klimatu skutkują występowaniem takich zjawisk, jak powodzie czy trąby powietrzne.
Od lat anomalie pogodowe zaskakują w różnych zakątkach świata.
Autor: dw/jap / Źródło: IFL Science, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/NASA