Oto królowie polskich szos: "Anglik" i mistrz prostej

Kiepscy kierowcy niebezpieczniejsi od kiepskiej pogody
Kiepscy kierowcy niebezpieczniejsi od kiepskiej pogody
Jesienne poranki już są: ciemne, często mgliste, zazwyczaj do tego śpiące. W drodze do pracy przydają się: sprawne auto, umiejętności - i nieco rozumu.

W jakich warunkach używać świateł przeciwmgielnych – podpowiada ich nazwa. Szybko nie znaczy źle, pod warunkiem posiadania odpowiednio wysokiej techniki i kultury jazdy. Moje zaś ulubione zjawiska drogowe to:

angielski kierowca – ile by pasów ruchu nie było – zawsze lewym – nawet do skrętu w prawo. No i rozsądnie - tzn. poniżej limitu prędkości dla obszarów zabudowanych. Jeśli jest dużo poniżej, to nawet jeśli się zagapimy i obsunie nam się noga na akceleratora pedał - nie uda nam się osiągnąć zabronionego pułapu 50 km/h.

mistrz prostej - w łukach choćby minimalnych notorycznie hamuje, a i tak „obowiązkowo” nie mieści się w pasie ruchu. Na prostej gaz do dechy i pędzi tak szybko, że nie używa kierunkowskazów – jest szybszy od ich światła.

Tylko dokąd tak pędzić, żeby warto było nadstawiać karku?

Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo

Czytaj także: