4 lipca na pokładzie sondy kosmicznej New Horizons należącej do NASA doszło do poważnej usterki. Awaria spowodowała przełączenie się systemu na komputer zapasowy. Naukowcy obawiali się, że przez usterkę nie uda się zebrać danych z historycznego przelotu obok Plutona zaplanowanego na 14 lipca. Na szczęście pracownikom NASA udało się zlokalizować i naprawić wadę.
Powodzenie niemal 10-letniej misji New Horizons wisiało na włosku.
4 lipca, tuż przed historycznym przelotem w pobliżu Plutona system na pokładzie maszyny przeszedł w tryb tzw. “safe mode”, czyli tzw. tryb awaryjny. Umożliwia on wykonywanie tylko podstawowych czynności.
Naukowcy obawiali się, że jeśli New Horizons przeleci obok planety karłowatej działając na komputerze zapasowym nie zgromadzi cennych danych, które są clou całej misji.
Powrót sprawności
Na szczęście mimo dzielącej od Ziemi odległości pracownikom NASA udało się naprawić usterkę. Sonda wraca do normalnej pracy naukowej i od 7 lipca (wtorek) będzie kontynuować lot w kierunku Plutona. Dalej ma lecieć zgodnie z planem. 14 lipca powinna mijać Plutona w odległości ponad 11 tys. km.
- Cieszę się, że nasz zespół szybko zidentyfikował problem i zapewnił szybki powrót do sprawności sondy - mówił w oświadczeniu dyrektor NASA Jim Green.
Niełatwa naprawa
Prace naprawcze były bardzo utrudnione. Sonda New Horizons znajduje się w odległości ponad 5 miliardów km od Ziemi. Sygnały podróżujące z prędkością światła potrzebują 4.5 godziny by dotrzeć na Ziemię. Dla porównania ze Słońca dochodzi w 8 minut. Dwukierunkowa komunikacja między statkiem kosmicznym a Ziemią wymaga aż 9 godzin.
Wieloletnia misja
New Horizons to sonda, która powstała w ramach programu NASA New Frontiers. Naukowcy obrali sobie za cel projektu zbadanie Plutona, jego księżyca Charona i co najmniej jednego innego obiektu Pasa Kuipera.
W przestrzeni międzyplanetarnej sonda podróżuje już prawie 10 lat (wystartowała 19 stycznia 2006 roku). Około dwie trzecie czasu lotu spędziła w hibernacji, pokonując przestrzenie międzyplanetarne.
Podczas transferu na Plutona na sondę stale oddziaływało Słońce. Im bardziej się oddalała od centrum Układu Słonecznego, tym bardziej malała prędkość lotu. Naukowcy zaplanowali więc trajektorię tak, by wykorzystać asystę grawitacyjną Jowisza. New Horizons zbliżyła się do tej planety 28 lutego 2007 roku. Oddziaływanie Jowisza ponownie zwiększyło prędkość i znacznie skróciło czas podróży sondy do obiektu docelowego, czyli Plutona.
Kulminacja już 14 lipca
Naukowcy podejrzewają, że od połowy maja New Horizons będzie dostarczać nam zdjęcia w lepszej rozdzielczości niż te, które wykonał Teleskop Hubble'a. Moment kulminacyjny planowany jest na 14 lipca 2015 roku. Sonda nie zostanie wtedy wprowadzona w orbitę Plutona. Przeleci obok niej w bezpiecznej odległości (ponad 11 tys. km przy prędkości 13,780 km/s.). Cała misja ma potrwać jednak do 2022 roku.
Autor: PW/rp / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA