W prawie całej Polsce środa i noc ze środy na czwartek były burzowe. Doszło do wielu zniszczeń. W Gorzowie Wielkopolskim "utonęły" dwa samochody, na terenie województwa mazowieckiego miało miejsce 350 interwencji strażaków, a na Ziemi Łódzkiej tysiące gospodarstw nie mają prądu.
Potężna ulewa w Zielonej Górze zalała drogi i wiele lokali w centrum miasta. Miejscami woda osiągnęła nawet pół metra wysokości. Strażacy interweniowali ponad sto razy. W akcję zaangażowane były wszystkie jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej z powiatu zielonogórskiego.
- Całym deptakiem płynęła taka rzeka, że wdzierała nam się drzwiami. Nawet zamknięte drzwi nic by nie pomogły, bo wody jest mnóstwo - relacjonowali mieszkańcy. - Straty są nieodwracalne - dopowiadali inni.
W Gorzowie Wielkopolskim także trudna sytuacja
Skutki burz i ulewnego deszczu odczuli mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego. Wystarczyło kilkanaście minut, żeby niektóre ulice zostały zalane. Kierowcy mieli problemy z przejazdem, gubili też tablice rejestracyjne. Strażacy interweniowali kilkanaście razy. Byli wzywani głównie do wypompowywania wody z zalanych ulic i piwnic.
- Zrobili nam drogę przy ulicy Borowskiego, która jest cały czas zalewana przy każdej burzy. Ostatnio nam zalało tak, że mieliśmy półtora metra wody w piwnicach. Woda się zbiera, jak widać, płynie rzeka na dół, gdzie nie ma żadnych odprowadzeń wody. Cała droga zalana, wszystko zalewa po kolei. Dwa samochody utonęły. No chwila moment zalało, nieprzejezdne - opowiadał Łukasz Darecki, właściciel budynku przy ul. Borowskiego.
W okolicy doszło też do zalania węzła drogi ekspresowej S3 Gorzów Północ. Około godz. 5 rano strażacy dostali zgłoszenie o trzech samochodach, które utknęły na zalanej drodze. Nikomu z uwięzionych osób nic się nie stało. Na miejsce przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, które wspierają wykonawcę budowy i wspólnie wypompowują wodę z zalanej drogi. Kierowcy nie mogą zjechać do Gorzowa, jadąc od strony Szczecina oraz nie mogą wjechać na trasę S3 w kierunku Skwierzyny od strony ul. Szczecińskiej w Gorzowie. Usuwanie wody potrwa jeszcze kilka godzin.
Górny Śląsk z poważnymi zniszczeniami
Około godziny 18.00 przez gminę Popów w powiecie kłobuckim przeszła gwałtowna nawałnica z silnym wiatrem. W jej wyniku strażacy odnotowali zgłoszenia dotyczące czterech zerwanych dachów (po dwa spadły z budynków mieszkalnych i gospodarczych), powalonych drzew, połamanych gałęzi. Część mieszkańców gminy pozostaje bez prądu. W działaniach usuwania szkód i w pomocy zabezpieczania budynków udział brało kilkanaście zastępów straży.
- Było strasznie. Poszedłem na podwórko, sprawdzić, co u kur i nagle musiałem się bramy trzymać, bo inaczej by mnie porwało. Za chwilę tata dzwoni, że dach mu zerwało. Od taty przeszło do sąsiadki, miała zerwany dach, krokwie, potrzaskane okno, rynny pouszkadzane. Sąsiadka akurat była w pracy i może dobrze, że nikogo nie było w domu, bo nikomu nic się nie stało - opowiadał sołtys Zborów Gabriel Badura.
Dolny Śląsk
Na Dolnym Śląsku jeszcze po godz. 21 strażacy mieli pełne ręce roboty. Jak poinformował nas dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, było za wcześnie na podsumowanie liczby interwencji, które dotyczyły i zalań, i powalonych drzew. Młodszy brygadier Mariusz Urbaniak dodał, że połamane gałęzie uszkadzały samochody. Ponadto zalany został wiadukt, przez który nie mógł przejechać tramwaj. Podtopiło także szyb windy. Jak podkreślił Urbaniak, na skutek załamania pogody nie ma ani ofiar śmiertelnych, ani rannych.
W Małopolsce połamane gałęzie
Otrzymaliśmy nagranie z małopolskiego Miechowa. W powiecie było około 20 zgłoszeń w związku z burzą. Dotyczyły one głównie połamanych gałęzi. W dwóch miejscach spadła dachówka.
Trudna sytuacja na Opolszczyźnie
W Opolu burze wyjątkowo dały się we znaki. Komendant opolskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej poinformował nas aż o 30 zdarzeniach, przy których musiała interweniować straż. Niektóre z nich to wyrwane konary, ale w Budnikach czy Brzegu burza zebrała swoje żniwo. Najgorzej było w Kolanowicach: nawałnica zdemolowała plac zabaw, zerwała sześć dachów, a jakby tego było mało, cała wieś straciła dostęp do prądu.
- Głównie Opole oberwało, ale Kolanowice też sporo straciły, tam musieliśmy interweniować - powiedział nam komendant.
Burzowe Mazowsze
Blisko 350 interwencji mazowieckich strażaków miało miejsce w związku z burzami. najwięcej w Legionowie, bo aż 98. W Warszawie było ich 52, z czego 51 w zachodniej części stolicy. W Grójcu interweniowano 31 razy, w Grodzisku Mazowieckim - 26, a w Piasecznie - 22.
Oto nagrania, które otrzymaliśmy z Mazowsza:
W Łódzkiem interwencje
Ponad pięć tysięcy gospodarstw domowych w Łódzkiem jest pozbawionych prądu z powodu burz i silnego wiatru, które przeszły nad regionem w nocy ze środy na czwartek. Strażacy interweniowali ponad 200 razy. Jak poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi Andrzej Piech, w czwartek rano w Łódzkiem prądu nie miało 5332 odbiorców.
- Największe wyłączenia są w Pabianicach (1608 gospodarstw) oraz w Łowiczu (1509) i w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie bez prądu pozostaje około tysiąca mieszkańców. Awarie spowodowane są uszkodzonymi przez konary liniami energetycznymi oraz zalaniem stacji transformatorowych. Uszkodzenia są sukcesywnie usuwane, bo w nocy pozbawionych energii elektrycznej było ponad 10 tys. mieszkańców - powiedział.
Dodał, że przerwa w dopływie energii do domów może potrwać do godzin południowych.
Jak poinformował oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi Jędrzej Pawlak, strażacy w woj. łódzkim podjęli ponad 200 interwencji przy usuwaniu skutków burzy i porywistego wiatru. Byli wzywani do podtopień, zalanych piwnic, zabezpieczania dachów i połamanych konarów drzew, które trzeba było usunąć z dróg głównie na terenie Łodzi oraz w powiatach łódzkim wschodnim, pabianickim, łowickim, bełchatowskim, kutnowskim, łaskim, piotrkowskim i rawskim.
Kielecczyzna z połamanymi drzewami
Burze pojawiły się też nad Kielcami. Oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej w Kielcach Paweł Ksel poinformował nas o osiemnastu zdarzeniach.
- Były to powalone konary drzew - podał.
Także w Wałbrzychu zrobiło się burzowo:
Autor: map / Źródło: Kontakt 24