Pióropusze brunatnego pyłu, unoszące się u wybrzeży Afryki nad Morzem Czerwonym, uchwycił specjalny skaner MODIS, umieszczony na satelicie NASA. Burza piaskowa pojawiła się w regionie w połowie lipca i unosiła przez kilka kolejnych dni, szczelnie zasłaniając obraz lądu i morza.
Pył widniejący u wybrzeży Sudanu był na tyle gruby, aby całkowicie ukryć ląd i Morze Czerwone. Najgrubsza warstwa przykryła też Arabię Saudyjskią, a im dalej na południe w kierunku Erytrei i Jemenu, tym chmura piasku była coraz rzadsza.
Burze piaskowe i susze w regionie najczęściej dotykają Sudan. Zgodnie z CIA World Factbook, na skutek trudnych warunków klimatycznych, w tym kraju jest mniej niż 10 proc. gruntów ornych, a uprawy stałe dotyczą niecałego procenta.
Burza nagrzanego piasku
Burza piaskowa to zjawisko atmosferyczne wywoływane przez wtargnięcie chłodnego powietrza polarnego na ciepłe obszary pustynne i półpustynne. Powstaje na skutek konwekcji powietrza, kiedy to promienie słoneczne rozgrzewają piasek, podgrzewając tym samym masy powietrza znajdujące się bezpośrednio nad nim. To powoduje wzniesienie się gorącego powietrza, zmianę ciśnienia i powstanie silnego wiatru.
Największe z burz piaskowych sięgają nawet 2,5 km wysokości. Najczęściej występują na Wielkich Równinach w USA, na Półwyspie Arabskim, Pustyni Gobi i Saharze.
Ciekawostką jest, że można zaobserwować je także na Marsie. Tam potrafią pokryć nawet całą planetę i trwają do kilkuset dni.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: MODIS