Mięso przetworzone jest rakotwórcze, a czerwone prawdopodobnie rakotwórcze, twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia. Jak powinniśmy odnieść się do tych rewelacji? Wykluczyć z naszej diety produkty przetworzone i wprowadzić jeden bezmięsny dzień, przekonuje Ula Somow, dietetyk.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE? SPRAWDŹ NUMERY KANAŁÓW!
W tym tygodniu Światowa Organizacja Zdrowia wpisała przetworzone mięso na listę produktów rakotwórczych. Do przetworzonego mięsa zaliczamy m.in. bekon, kiełbaski, frankfurterki czy parówki, nawet te z szynki.
W procesie ich tworzenia powstają nitrozaminy, związki chemiczne powodujące nowotwory. Ponadto w czasie obróbki termicznej dochodzi do wytrącania rakotwórczych związków.
Uwaga na mięso czerwone
Ponadto WHO zaliczyło czerwone mięso, takie jak wołowina, jagnięcina i wieprzowina, do grupy 2A, czyli produktów "prawdopodobnie rakotwórczych". Czy je również powinniśmy wykluczyć z diety i pozostać przy drobiu?
Niekoniecznie. Nie powinniśmy radykalnie wykluczać mięsa z naszej diety, bo może być to niebezpieczne dla naszego zdrowia. - Jeśli chcemy całkowicie wyeliminować mięso, to musimy dać coś w zamian - mówi dietetyk.
Jest mnóstwo zamienników, które stanowią źródło białka cynku i żelaza. Żeby je odnaleźć, powinniśmy cofnąć się w czasie o jakieś 100-200 lat.
"Żyjemy w czasach codziennego święta"
- Wróćmy pamięcią do czasów, kiedy tego mięsa nie było tak dużo ani w sklepach, ani na talerzach. I ta tzw. chłopska dieta gdzie pojawiały się nasiona roślin strączkowych, czyli soczewica, ciecierzyca, gdzie było więcej dań jarskich, to była nasza dieta na co dzień - opowiada Somow.
Teraz żyjemy w czasach codziennego świętowania, gdzie mięsa i smakołyków mamy pod dostatkiem, a tak było kiedyś tylko od wielkiego dzwonu, dodaje dietetyk.
Co więcej - dawniej więcej pracowano fizycznie, teraz żyjemy w zautomatyzowanym świecie, w którym nie potrzebujemy tyle kalorii co dawniej. Zmienił się nasz styl życia, czas w końcu zmienić dietę.
Dzień bez mięsa
Somow twierdzi, że dla naszego zdrowia dobrze byłoby wprowadzić jeden dzień bez mięsa w tygodniu. Do tej pory w naszej kulturze był to piątek. Teraz powstał międzynarodowy ruch "Meatless monday", który propaguje niejedzenie mięsa w poniedziałki.
Jakie są inne profity z niejedzenia mięsa?
Eksperci pracujący w tym ruchu wyliczyli, że jeśli wszyscy ludzie na świecie przestaliby jeść mięso przez jeden dzień, ograniczyliby w ten sposób o 15 proc. jego spożycie, przez co zaoszczędzilibyśmy tyle wody, że każdy mógłby 15 razy umyć auto gratis.
Co więcej - każdy burger którego nie zjemy, daje tyle zaoszczędzonej energii, że moglibyśmy ładować naszego smartfona przez 4,5 godziny.
- Zatem jeden dzień bez mięsa i będziemy zdrowsi - podsumowuje dietetyk.
Autor: mar/map / Źródło: tvn24