W USA strefa mrozów objęła większą część kraju, temperatura odczuwalna przekracza -50 st. C. Poprawa pogody ma nastąpić dopiero w środę. - Czekamy, czekamy aż minie ten dzień i kolejna noc, bo jutro w nocy choćby tu w Waszyngtonie ma być -14 st. C i dopiero od środy zacznie się ocieplenie - relacjonuje Marcin Wrona, korespondent Faktów TVN.
- Waszyngtonie odwołane są zajęcia w szkołach. Odwołano zajęcia także w stanach: Maryland, w Wirginii i w okolicy. Dlaczego? Dlatego, że ta średnia temperatura jest o około 20 st. C niższa od tego, do czego Amerykanie w tym rejonie są przyzwyczajeni. W związku z tym, bardzo niska temperatura, silne mrozy sparaliżowały życie w tej części Stanów Zjednoczonych. Teraz ten polarny wir, czy też ten polarny huragan przesunął się na wschód - mówi korespondent Faktów TVN Marcin Wrona.
Dodaje również, że sytuacje w USA doskonale obrazuje sytuacja na lotniskach, na których odwołano tysiące lotów. Wszystko dlatego, że paliwo zamarza. - Czekamy, czekamy aż minie ten dzień i kolejna noc, bo jutro w nocy choćby tu w Waszyngtonie ma być -14 st. C i dopiero od środy zacznie się ocieplenie.
Chłód rozlewa się na południe
Ujemne temperatury pojawiają się na coraz większym obszarze USA. Obecnie nawet w Teksasie notowane są mrozy. - Chłód rozlewa się na południe w kierunku Zatoki Meksykańskiej. Wczoraj ten chłód był bardziej ograniczony, dziś jest bardziej rozległy - dodaje Wasilewski.
W Georgii temperatura spadła w poniedziałek do -6 st. C, a w Atlancie było zimniej niż w Moskwie - wynika z doniesień telewizji CNN.
- Temperatury są grubo poniżej przeciętnych, a przy bardzo mroźnym, silnym wietrze temperatury odczuwalne są niespotykanie niskie i bardzo niebezpieczne - ocenił synoptyk Richard Bann z amerykańskiego Narodowego Centrum Meteorologicznego. - Na północy i na Środkowym Zachodzie temperatura odczuwalna we wtorek może wynosić nawet - 51 st. C - ostrzegał specjalista.
"Chi-beria" z rekordowym mrozem
W Chicago w poniedziałek został pobity rekord zimna. Dotychczas wynosił on -25 st. C i wystąpił 25 lat temu, jednak w poniedziałek o godz. 8.00 czasu lokalnego w punkcie pomiarowym na lotnisku O'Hare odnotowano -26 st. C. Za sprawą mroźnego wiatru, osiągającego w porywach prędkość 48 km/h, temperatura była odczuwalna jak -40 st. C.
Na portalach społecznościowych popularne stało się hasło "Chi-beria", sugerujące, że warunki pogodowe w Chicago można porównać do panujących na Syberii.
Śnieg przestaje być problemem
Poza tym, że jest zimno, to pada. Słabe opady śniegu występują w pasie od zachodniego wybrzeża przy granicy z Kanadą, przez całą północ, aż po Wielkie Jeziora i po północny wschód, jednak cały czas ustępują.
- Opady śniegu zanikają, bo wtargnęło z północy suche i bardzo mroźne powietrze. Teraz śnieg staje się coraz mniejszym problemem, a mróz coraz większym, bo obejmuje coraz większą połać Ameryki Północnej - tłumaczył Wasilewski.
Poważne konsekwencje ataku zimna
W całej metropolii chicagowskiej we wtorek zamknięte są szkoły. Gubernator stanu Illinois Pat Quinn w poniedziałek ogłosił stan klęski żywiołowej w całym stanie.
Podobna sytuacja panuje w innych amerykańskich miastach położonych na Środkowym Zachodzie. Atak zimy poważnie dał się we znaki mieszkańcom stanu Indiana. Gubernator Indiany Mike Pence ogłosił stan alarmowy i do pomocy kierowcom wysłał żołnierzy Gwardii Narodowej. Ponad 40 tys. odbiorców w stanie dotknęła awaria energetyczna.
W Indianapolis w schroniskach umieszczono co najmniej 350 osób, które nie miały w domu ogrzewania. Prądu w poniedziałek nie miało także 16 tys. mieszkańców stanu Illinois i Missouri. W związku z najniższymi od 1994 roku temperaturami stan alarmowy wprowadził także gubernator stanu Tennessee.
Autor: kt/map,mj / Źródło: TVN Meteo, PAP