- Jeżeli pożyczamy prąd na tzw. przewody, pamiętajmy o tym, żeby wyłączyć stacyjkę. Jeżeli ktoś chce wziąć od nas prąd, bierze go z akumulatora, a nie z alternatora. Zawsze też pożyczamy prąd na wyłączonym silniku, bo w innym przypadku skutki mogą sięgać kilku tysięcy złotych - radzi Marcin Orzepiński, prezenter TVN Turbo. Ekspert w programie "Wstajesz i wiesz" opowiadał, co należy robić, by utrzymać sprawność samochodu zimą.
Często kierowcy zastanawiają się, co jest bardziej korzystne dla samochodu. Czy na chwilę przed ruszeniem warto uruchomić stacyjkę i podgrzać silnik, czy może od razu należy ruszyć?
"Ruszenie płynu zawsze trochę pomaga"
- Teoretycznie rzecz ujmując, producenci sądzą, że nowe samochody, takie z ostatnich lat, nie nagrzewają się na postoju. Ja uważam troszeczkę inaczej, zawsze to rozruszanie płynu, nawet jeżeli silnik chodzi na niskich obrotach, trochę pomaga. Inną kwestią jest ekologia, bo za to, że silnik pozostaje włączony w samochodzie, można dostać mandat - wyjaśnia Marcin Orzepiński.
Zima testem dla diesla
Prezenter TVN Turbo dodaje przy tym, że zima to tak naprawdę wielki test dla samochodów z silnikiem diesla. - Jeżeli przy obecnych mrozach samochód odpala, to już można być z niego dumnym, bo temperatury rzędu -15,-18 st. C to już uziemia diesla, którego silnik jest w kiepskim stanie - wyjaśnia.
Czy w takim razie warto jest dolewać do baku jakieś dodatki? - Dolewanie tak naprawdę może jedynie poprawić troszeczkę samopoczucie, ale jeżeli silnik diesla nie ma ciśnienia, jeżeli jest w kiepskiej kondycji, to nic nie pomoże - wyjaśnia Orzepiński. Proponuje przy tym jednak inne działania, które faktycznie poprawią działanie samochodu.
Wymiana filtra, sprawdzenie świec i akumulator...
- Jest to przede wszystkim wymiana filtra paliwa. To bardzo istotne zimą, dlatego że tworzy się w nim galareta, paliwo nie dociera do silnika - samochód nie pojedzie. Kolejna sprawa to świece żarowe. Jeżeli nie wszystkie są sprawne, to przy takim mrozie samochód nie odpali. No i akumulator to jest podstawa. Jeżeli wtedy, kiedy było ciepło, słyszeliśmy, że on bardzo żwawo kręcił, jak wiertarka, a teraz ledwo przekręca silnik, to diesel na takim lekkim przekręcie nie zapali - powiedział prezenter TVN Turbo.
Warto codziennie choć na chwilę pojeździć samochodem
Zdarza się również, że na okres zimy wielu kierowców pozostawia swoje samochody w garażach na kilka dni, jednak takie rozwiązania wcale nie przynoszą korzyści dla pojazdów. Warto jest codziennie, lub chociaż co dwa dni, odpalić swój samochód.
- Dla zdrowego akumulatora dwudniowy postój to nie jest dramat. Trzy, cztery dni, czy tydzień to już jest problem. Pamiętajmy przy tym, że takie odpalenie na chwilę tylko, żeby odpalić, bardziej obciąża akumulator niż go pobudza, bo on nie zdąży się podładować. Rzeczywiście wypadałoby się chociaż do jakiegoś sklepu wybrać, żeby ten akumulator zdążył się trochę podładować - tłumaczy Orzepiński.
Prąd użyczać można, ale zawsze na wyłączonym silniku
A co się dzieje, gdy nagle rozładowuje się nam akumulator? - No tutaj jest problem. Apeluję do wszystkich ludzi uprzejmych, którzy często udzielają prądu. Dzisiaj widziałem u siebie na osiedlu, że już kilka takich przypadków miało miejsce: maska podniesiona, podjeżdżamy pomóc sąsiadowi, kable... I tu jest problem, bo w bardzo szybki sposób możemy uśmiercić swój samochód. Jeżeli pożyczamy prąd na tzw. przewody, pamiętajmy o tym, żeby wyłączyć stacyjkę. Jeżeli ktoś chce wziąć od nas prąd, bierze go z akumulatora, a nie z alternatora. Zawsze też pożyczamy prąd na wyłączonym silniku, bo w innym przypadku skutki mogą sięgać kilku tysięcy złotych - dodał Marcin Orzepiński.
Samochód warto myć "z głową"
Ilu kierowców, tyle mamy teorii na temat mycia samochodu zimą. Ekspert wyjaśnia, że należy czyścić pojazdy, ale "z głową".
- Szkoły są dwie. Jedni kierowcy nie myją samochodów przez całą zimę i liczą się z tym, że sól chrupie im antykorozję i zabezpieczenia, inni myją dość często... Myślę, że jeżeli myjemy z głową, czyli powiedzmy idziemy na zakupy do centrum handlowego i w podziemiach jest myjnia, to przy czymś takim nie ma żadnej obawy. Jeżeli myjemy w myjni automatycznej ze szczotkami, która też teoretycznie od razu wysusza, to postawienie takiego samochodu na takim mrozie też od razu gwarantuje przyklejenie wycieraczek - powiedział Orzepiński.
Autor: kt/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock