Prognozy wymagają oprócz rzetelnej wiedzy i intuicji także odrobiny dystansu. Często spotykamy się ze zjawiskami i pojęciami opisującymi te zjawiska nie zastanawiając się skąd się one wzięły.
Na przykład mróz. W pradawnych czasach, kiedy ziemia jeszcze stygła, a oś ekliptyki była jeszcze niemal prosta, świat był bardziej bliski człowiekowi. Tam, gdzie mieszkali ludzie, mrozu nie znano. Quasi-tropikalna bujność przyrody, obfitość pożywienia, pierwotność kontaktów międzyludzkich – życie było piękne.
Ludzie nie znali wielu rzeczy. Nie wymyślono jeszcze autoreklamy, bierek, cel, dipolów, ewentualności, frezarek, gier, halabard, implikacji, jazów, klimatyzacji, luster, mocowań, niecierpliwości, opon, pracy, ratraków, scen, tworzyw, ulic, wierteł, i yale zamków. Nie znano również mrozu.
I wtedy to Makary, mieszkający w przytulnej jaskini (którą wymyślono o wiele wcześniej), postanowił coś odkryć. Najpierw odkrył siebie i poczuł się mniej ciepło. Wiedział, że jest na tropie czegoś ważnego, nieznanego -nienazwanego. Nie ustawał w eksperymentach. Odkrył się dwa razy i dwukrotnie zaobserwował to co przedtem. Tak powstało "dwa" - ważki krok w rozwoju matematyki.
Nazajutrz odkryto trójkę i można było obliczyć i zapisać (oczywiście w przybliżeniu) nachylenie osi ziemi w stosunku do ekliptyki 23 st. To, że jest to przyczyną nierównomiernego dochodzenia energii słonecznej do poszczególnych obszarów Ziemi i powstawania kontrastów termicznych pomiędzy różnymi szerokościami geograficznymi stało się wtedy prawie oczywiste. Ponieważ Makary znał już pojecie "dwa" , więc raz dwa wykonał obliczenia. Wszystko się zgadzał , powstała potrzeba określenia nieciepła - jedyna logicznie możliwą nazwą był mróz.
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo