Naukowcy starają się ustalić, jak burze słoneczne zakłócają systemy nawigacji satelitarnej. Badania wykazały, że urządzenia GPS stają się przez nie mniej precyzyjne. Mylą się nawet o kilkadziesiąt metrów.
Badania dotyczące wpływu burz słonecznych, którym towarzyszą koronalne wyrzuty masy (CME), rozpoczęli naukowcy na norweskim archipelagu Svalbard w Arktyce. Miejsce zostało wybrane ze względu na bliskość bieguna oraz znajdujące się tam obserwatorium kosmiczne.
Na tropie kosmicznej pogody
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki poczynionym obserwacjom uda im się opracować system prognozowania pogody kosmicznej i jej skutków.
- To niezwykle istotne, żeby zrozumieć, dlaczego burze słoneczne w taki, a nie inny sposób wpływają na precyzję nawigacji. Musimy ustalić, jakie są konsekwencje wielkich rozbłysków, by przewidywać odchylenia sygnałów GPS - powiedział profesor Dag Lorenzen z Uniwersytetu w Svalbardzie.
Burzliwa historia Słońca Obserwując historię Słońca, astronomowie zauważyli, że bardzo silny rozbłysk słoneczny zdarza się średnio raz na sto lat. Prawdopodobieństwo wystąpienia potężnej burzy słonecznej w czasie dekady wynosi 12 procent.
Największa burza słoneczna, jaką kiedykolwiek zanotowano, wydarzyła się w 1859 r. Brytyjski astronom Richard Carrington zaobserwował potężny rozbłysk słoneczny, a dotarcie do ziemskiej atmosfery naładowanym cząstkom zajęło 17 godzin. Przy "normalnych" burzach słonecznych ten czas wynosi ok 4 dni.
Zaburzenia ziemskiego magnetyzmu spowodowały wtedy awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej, a nawet zapalanie się papieru w telegrafach od iskier.
Zorza jak poranek Zorza polarna widoczna wówczas na całym świecie, została zaobserwowana nawet na Karaibach. W Górach Skalistych była tak jasna, że blask obudził poszukiwaczy złota, którzy zaczęli przygotowywać śniadanie, myśląc, że to już ranek.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: bbc.co.uk