Pustynię Gobi w miejscu, w którym kiedyś znajdowała się oaza dla wędrujących Jedwabnym Szlakiem, zasłaniają tysiące metrów kwadratowych paneli słonecznych. Niebawem tych paneli jeszcze przybędzie - Chiny chcą pozyskiwać z nich aż 1 gigawat energii elektrycznej.
Przez setki lat Dunhuang, miasto w prowincji Gansu na północy Chin, stanowiło oazę dla kupców wędrujących Jedwabnym Szlakiem. Chroniono się w nim przed palącym słońcem, jakie świeciło nad pustynią Gobi.
To wciąż ważne miejsce
Obecnie Dunhuang nadal stanowi ważny punkt na mapie Chin - na jego obrzeżach rozbudowywana jest farma słoneczna, która w niedalekiej przyszłości będzie dostarczać okolicznym mieszkańcom aż 1 gigawat energii. Dla porównania - w 2011 roku w całych Chinach energię słoneczną przerobiono na 3,1 gigawata energii elektrycznej.
Farma się rozrasta
Kolejne etapy powstawania farmy udało się udokumentować jednemu z satelitów NASA - Earth-Observing-1. Jak widać na opublikowanych przez NASA zdjęciach, w 2006 roku na obszar wokół Dunhuang składała się wyłącznie w pustynia. W 2011 roku w okolicy zaczęło przybywać paneli z tzw. ogniwami fotowoltaicznymi, które przekształcają energię słoneczną w energię elektryczną. W 2012 roku panele zajmowały już przestrzeń kilku tysięcy metrów kwadratowych. Do 2020 roku ma być ich tyle, że będą w stanie zaopatrywać okolicę w 1 gigawat energii elektrycznej.
Jak zaznaczają eksperci, do wykorzystania pozostało jeszcze 3,5 tys. km kw. terenów pustynnych, nad którymi słońce świeci przez 3,250 tys. godzin rocznie (dla porównania: cały rok ma 8760 godzin).
Autor: map/mj / Źródło: NASA