Nie tylko rekiny zagrażają wypoczywającym na plażach Florydy. Teraz mieszkańców tego regionu mogą truć również toksyczne szczątki rakiety Falcon 9, które trafiły do oceanu w niedzielę 28 czerwca.
W niedzielę 28 czerwca z kosmodromu na Przylądku Canaveral wystartowała potężna rakieta nośna Falcon 9. Maszyna należąca do prywatnego przedsiębiorstwa kosmicznego SpaceX miała dostarczyć zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS w kapsule Dragon. Jednak dwie minuty po starcie doszło do awarii i Falcon 9 eksplodował.
Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała, że rozsadzone szczątki rakiety spadły do oceanu w odległości około 240 km od wybrzeży stanów Floryda i Georgia.
Niebezpieczne odłamki
Teraz służby, wraz z pracownikami SpaceX, zamierzają odnaleźć szczątki, które trafiły do wody. Poproszono mieszkańców i turystów, by trzymali się z daleka od wszelkich elementów, które fale wyrzucą na brzeg. Należy je natychmiast zgłosić Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej.
Jak podkreślają, odłamki mogą być toksyczne lub wybuchowe. Stanowią niebezpieczeństwo dla każdego.
- Jak w przypadku każdej tragedii z udziałem statku kosmicznego, szczątki wraku nie powinny trafić w ręce społeczeństwa. Jeśli ktoś się na nie natknie, należy natychmiast zgłosić to SpaceX lub Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej - informował w komunikacie prasowych kpt. Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej Jeffrey Dixon.
- To nie jest pierwsza eksplozja, z jaką mieliśmy do czynienia. Zdarza się, że takich sytuacji mamy 15-20 w ciągu roku - informował w wywiadzie dla mediów mieszkaniec Paul Eaton.
Space X's Falcon 9 rocket exploded two minutes into launch http://t.co/BOwZsYtsPE pic.twitter.com/JVy7hFH9Ig— The Next Web (@TheNextWeb) czerwiec 28, 2015
Autor: PW/map / Źródło: weather.com, NASA, SpaceX