Planeta z dwoma słońcami? To widok znajomy wszystkim miłośnikom "Gwiezdnych wojen" George'a Lucasa. Po raz pierwszy udało się potwierdzić, że takie zjawisko istnieje naprawdę. Kiedy dzień na planecie Kepler-16b dobiega końca, przychodzi czas na podwójny zachód słońca - podało "Science".
Choć o istnieniu gwiazd binarnych, dwóch słońc obracających się wokół siebie, wiedziano już wcześniej, dopiero teraz badaczom posługującym się obrazami zebranymi przez sondę kosmiczną Kepler, udało się wpaść na trop odległej planety, która orbituje w takim układzie.
Wzajemne "zaćmiewanie się gwiazd"
Sonda kosmiczna wpadła na niezwykły trop dzięki temu, że namierzała gwiazdy, których światło okresowo ciemniało. Oznaczało to, że w pobliżu znajduje się ciało astronomiczne, prawdopodobnie planeta przechodząca między sondą a gwiazdą. To zjawisko jest nazywane tranzytem planetarnym.
To, co czyni odkrycie wyjątkowym, to fakt, że gwiazdy "zaćmiewały się nawzajem", kiedy tylko jedna wchodziła drugiej w drogę.
Kepler-16 b przypomina Jowisz
Kepler-16b, planeta, na której dochodzi do tego zjawiska, to lodowata gazowa kula, która masą i rozmiarem przypomina planetę Jowisz. Znajduje się 200 lat świetlnych od Ziemi, a swoje słońca okrąża w przeciągu 229 dni, pokonując 104 mln km.
Autor: map//ŁUD / Źródło: Reuters, NASA