Rosyjski statek "Akademik Szokalski”, który dwa tygodnie temu utknął w lodach Antarktydy, oraz ratujący go chiński lodołamacz "Xue Long" (Śnieżny Smok), który w piątek podzielił jego los, zdołały się we wtorek uwolnić.
Jak poinformował kapitan Igor Kisielow, "Akademik Szokalski” zaczął wolno płynąć po pojawieniu się pęknięcia w lodzie. Rosyjska jednostka utknęła w Wigilię w grubej krze lodowej u wybrzeży wschodniej Antarktydy, około 100 km od francuskiej bazy Dumont d'Urville.
"W końcu zmienił się kierunek wiatru. Teraz wieje od zachodu, dzięki czemu lód mógł pęknąć. W wolnym tempie płyniemy na północ" - dodał kapitan. Jego zdaniem warunki do żeglugi są trudne, utrzymuje się gęsta mgła, a widoczność wynosi jedynie 500 metrów.
Pomógł zachodni wiatr
Wcześniej agencja Xinhua podała, że chiński "Xue Long", który od piątku uwięziony był w ponadtrzymetrowej grubości krze, we wtorek zdołał sobie utorować drogę i wypłynąć na wody, na których może swobodnie żeglować. Prawdopodobnie stało się tak dlatego, że zachodni wiatr przemieścił blokujące statek fragmenty kry, znacznie grubsze od tych, które może zazwyczaj rozbić chiński lodołamacz - uznali chińscy meteorolodzy.
W czwartek za pomocą operującego z "Xue Long" śmigłowca udało się przetransportować 52 naukowców i turystów na pokład australijskiego lodołamacza "Aurora Australis". Na "Akademiku Szokalskim" pozostała jedynie 22-osobowa załoga.
Amerykanie na ratunek
1 stycznia z portu w Sydney na pomoc statkom wyruszył m.in. amerykański lodołamacz "Polar Star". Jednak najwcześniej mógł on dotrzeć on na miejsce w weekend.
"Polar Star" ma około 122 metrów długości i może kruszyć lód o grubości ponad sześciu metrów. Załoga rosyjskiej jednostki dysponuje zapasami żywności na około 40 dni. Kapitan "Xue Long" poinformował natomiast australijskie władze, że jego załoga ma wystarczającą ilość prowiantu.
Krytyka misji badawczej
Misja badawcza "Akademika Sokalskiego" została w mocnych słowach skrytykowana przez władze Australii, ponieważ na ratunek Rosjanom musiały przyjść lodołamacz z Chin, francuski "Astrolabe", australijska "Aurora" i amerykański "Polar Star", a akcje ratunkowe tych statków doprowadziły do odwołania wielu projektów naukowych w Antarktyce.
Autor: mj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA